Miało być podsumowanie, statystyki, fotki...ale na razie będzie po prostu DZIĘKUJĘ

Już kilka lat temu zaświtało mi, że fajnie byłoby zrobić coś wyjątkowego z tej okazji. Dzięki wszystkim uczestnikom Dni Ogara myślę, że się udało
Będąc nieco bardziej po stronie organizacyjnej bardzo dziękuję :
- że miłośnicy ogarów tak dopisali zjeżdżając się z całej Polski i spoza jej granic

. Pokonane trasy imponujące!
- że była taka fajna atmosfera, choć mam trochę niedosyt życia towarzyskiego. Nie udało się porozmawiać ze wszystkimi albo udało, ale za krótko

Ale może następnym razem nadrobimy

- że znalazły się osoby, które pomagały

Czasami wydawać by się mogło w drobnych sprawach, ale w efekcie bardzo odciążały. Główny ciężar organizacji imprezy faktycznie spoczywał na barkach kasiwro (wspieranej przez drugą połówkę

), ja z racji na odległość miałam ograniczone możliwości pomocy, ale na szczęście zgłosili się jeszcze ochotnicy, którzy wspierali to przedsięwzięcie czasami od strony technicznej, czasami organizacyjnie, czasami finansowo. Nie chcę nikogo pominąć, żeby nikt nie poczuł się urażony, ale tak na szybko : Maciej od Czujnej, Tomek od Hanto, Ewa i Jagoda - miejscowa grupa wsparcia

. Dziękujemy za pomoc "grupie rekonstrukcyjnej" i statystom z łapanki:) Sarmackie młode pokolenie - rewelacja

a oprawa przyciągająca oko. Otrzymaliśmy także ogromną pomoc poligraficzną (projekty, druk, składanie) - dzięki Panowie

Dzięki Paulinie od Jastruna mamy rewolucyjny projekt naklejki na cydr - myślę, że do wykorzystania w przyszłości

Ewce za podjęcie wyzwania w postaci sekretarzowania. Były też osoby, które dowoziły, przewoziły, zaopatrywały ....po prostu pomagały. Jednym słowem jakby to nie zabrzmiało - w kupie siła

I bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy podczas całej imprezy po prostu zapytali czy pomóc albo w czym pomóc

Jeżeli kogoś pominęłam - przepraszam, to nie ze złej woli.
- wszystkim sponsorom i fundatorom - dzięki nim nikt ( mam nadzieję

) nie wrócił do domu z pustymi rękami, dzierżąc w nich choćby drobiazg na pamiątkę

- że mimo różnic, odmiennych spojrzeń na wszystko co z ogarem związane (począwszy od wyglądu, poprzez wychowanie i charakter, a na "zastosowaniu" skończywszy) możemy się spotkać i podyskutować. Mam nadzieję, że te różnice nie będą oznaczały podziałów.
- za wspaniałą atmosferę na niedzielnej wystawie. Do wszystkich początkujących ( i nie tylko) - pamiętajmy, że to TYLKO wystawa

Nikt nie jest doskonały i raz na wozie - raz pod wozem

Wyluzowany właściciel to więcej niż połowa sukcesu

No i on będzie zdrowszy i pies szczęśliwszy
Do statystyk wkrótce się zabiorę
