miszakai pisze:
Uwielbiam komentarze uliczne:).
Ja mam ten problem, z ulicą, że część osób cmoka, niunia i woła,a część jak widzi dwa psy to czuje respekt (może przed długim ryjem

). Tylko, że Orawie jest trochę wszystko jedno do kogo ciągnie i na kogo skacze
Czata pisze:Przy Orawce Łoza z pewnością odmłodniała. Może nie ma tyle spokoju, ale i na spacerach więcej się dzieje

Prawdę mówiąc to Łoza i przed Orawą dość młodzieżowa była

Ona chętnie się bawiła z innymi psami na spacerach, chociaż zabawa nie była jej głównym celem:) Jak jej ktoś podpasował to się poganiała...jak nie to zawsze było coś do wywęszenia. A i teraz sama często inicjuje zabawy....niestety często o 6 rano biegając między pokojami :/
Kolejny dzień nowości. I to jakich!
Spotkanie z Czekanem i Tarą....oraz wizyta na plaży naturystów. Takich mocnych wrażeń dostarczyłam gościom z Rybnika

Nad Wisłę trafiliśmy w południe więc spodziewałam się ludzi, dlatego poszliśmy nieco na około. Wychodząc na plażę nawet chyba coś wspomniałam jak rasowy przewodnik, że tu była kiedyś plaża naturystów. Jednak po "złapaniu ostrości" na ,na szczęście, pojedynczych plażowiczów okazało się, że faktycznie same golaski. Ponieważ psy były już po pierwszych błotnych kąpielach trochę się obawiałam, że zwłaszcza Łoza , jak poczuje jakieś jedzenie to ruszy w kierunku plażowiczów a ja będę musiała galopem za nią...No trochę tak niezręcznie byłoby

Aha! No i Łoza na wstępie zawzięcie się wytarzała w końskiej kupie...z daleka było ją czuć stajnią

To by dodało pewnie dodatkowego "smaczku" pogoni między naturystami

Na szczęście potem udało nam się trafić już w dzicz
Ogony -najczęstszy widok
Ogony przyłączają się do wycieczki rowerowej
Pierwsze moczenie łapek
Długi ryj, ubłocone raciczki....co to za zwierzątko?
Kto siusia do basenu?
Nie mam pojęcia co robi Czekan
Ale zabawa jest...
i uśmiech na mordzie
