dzięki....
a my się szkolimy... do Wierzchowisk wczoraj pojechałam z Husarzem i Asani. W zagrodzie 9 dzików... trzymaja sie w kupie... Husi zweszył je ale pilnował pańci (chyba co by mi sie krzywda od takiej ilosci dzików nie nadarzyła...) Asani pierwszy raz w zagrodzie... fajnie szukała, była zaciekawiona jak znalazła, nawet ładnie goniła...ale bez dzwieku (stasznie małomówna ona z natury) - ale jak raz ją ostatni dziczek pogonił to usłyszałam jej poszczekiwanie ....
Potem poszliśmy na ściezki - Husarz pracował pieknie a mała tym razem próbowała górnym wiatrem.... i tak trochę szła bokiem...
wróciłam do domu wykończona... a Męzus ok 21 zapodał pomysł na małżeński spacer... no cóż... sił nie miałam... i znowu ogary górą...
