
I domeczki śliczne

Za Polski Ludowej dwie fabryki produkowały "Klubowe". Poznańska i krakowska. Jedne przypominały papierosy, drugie były do ... Palacze pod kioskami prosili o te z (nie pamiętam które były które). Dyrekcja gorszego zakładu przyjechała rozwikłać tę zagadkę do lepszego i pytają:kasiawro pisze:To może ja - Zagaj odpowiem.
(...)w połowie chodziłem na smyczy, a w połowie na teletakcie (...)
Mam 12 lat, ale krzyczeć nie trzeba jeszcze do mniePsin+co pisze: To i ja krzyknę:
- TELETAKT! teletakt...
Niby widziałem, zastanawiałem się, dla młodego psa nie chciałem.
Teraz myślę że moja suka jest na tyle dorosła, że korzystnie byłoby użyć przy wyłamaniu z przywołania (może tylko w lesie?). Do ćwiczeń nie planuję.
Czy to się sprawdza? Czy warto? Jest przydatne jak tytoń w papierosach?
To jest właściwie najważniejsze!hania pisze: Ja myślę, że problemem nie jest sama obroża elektryczna czy kolczatka tylko to, że większość ludzi, którzy ich używają nie ma pojęcia jak powinno się to robić.
Ok, ciekawe czy rokuję na poprawne użycie:Zagaj pisze: Co do teletaktu to powtarzać się nie chcę, tutaj jest sporo powiedziane:
http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=5&t= ... start=1550" onclick="window.open(this.href);return false;
i to co Hania na drugiej stronie napisała:To jest właściwie najważniejsze!hania pisze: Ja myślę, że problemem nie jest sama obroża elektryczna czy kolczatka tylko to, że większość ludzi, którzy ich używają nie ma pojęcia jak powinno się to robić.
Zapraszam w takim razie do lektury, jak będą jakieś pytania służymy pomocą.
Fajnie jest czasem zrobić cofanie o 5 lat i zobaczyć jakim się pięknym i młodym było, ogród jakiś mniej zarośnięty.
I tu jest ogar pogrzebany. Np. ciągnie nadal na boisko, wita żywiołowo przychodzące znajome psy, wylewnie znajomych ludzi i .... Zaczyna się nudzić. Czasem pobiegnie jak wszystkie biegną, rzadko pouprawia zapasy z kimś nowym, młodym, ale generalnie stoi, wącha, włącza jej się szwendacz i by sobie poszła w (doskonale znaną) okolicę. Pańcio ma ziarenka, gwizdek, pies przychodzi, ale zaczyna oceniać czy warto, a może dopiero za chwilę.... Jak się wyłamie to chwila odosobnienia na smyczy przy jakimś drzewie, no ale po paru minutach nie wie za co.....Kasiawro pisze: (...)ale po swoich doświadczeniach z Zagajem, które bardzo dużo mnie nauczyły wiem, że szkoleniem pozytywnym nie dojdziemy do wszystkiego przy takim temperamencie psa. Oczywiście chwalę jak najbardziej pozytywne szkolenie, ale czasami nie wystarczają i Zagaj jest tego żywym przykładem.