
Jamnik wymiata ...
http://www.gazeta.pl/0,0.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Dla mnie to taka sama teoria jak "suka powinna mieć młode raz w życiu bo inaczej sfiksuje"Paulina_T pisze:No właśnie, wracam do tematu.
Zaabsorbowała mnie pewna myśl.
Ogar jest psem myśliwskim, zatem z założenia nie powinien się bać strzałów.
Ogar jak każdy inny pies bez względu na rasę może bać się strzałów sylwestrowych a może olewać burzę czy strzały na polowaniu. Może też nie bać się niczegoPaulina_T pisze: Ogar jest psem myśliwskim, zatem z założenia nie powinien się bać strzałów.
Jak to jest z Waszymi ogarami?
Jak wypada porównanie zachowania podczas strzałów sylwestrowych ogara i innych psów?
Zauważyliście różnicę?
Za to Pasia czym starsza to bardziej spokojniejsza, ale to pewnie o jakoś słuchu jej chodziAnia W pisze: U psa hałas, który my znosimy wywołuje fizyczny ból.
Niestety bywa też tak, że psy, które jako młode nie bały się bardzo jako strasze zaczynają się bać.
Łoza 7-miesięczna po pierwszym Sywestrze super. Wprawdzie spędzany w spokojnej okolicy ale nie obyło się bez fajerwerków. Po największym szale biegała między nami i dalsze hałasy jej nie przeszkadzały. Ale w ciągu tego roku zdarzyło jej się kilka razy zareagować dość gwałtownie na rzeczy, których się wcześniej nie bała więc nie wiadomo...W razie czego staram się tak wykombinować, żeby zapewnić jej jak największy komfort i zachować pozytywne skojarzenia ze strzałami.
Aby to się sprawdzało dalej, a będzie super.Paulina_T pisze: Wczoraj Klara była zaniepokojona podczas strzałów, nie chciała wyjść z domu, została w garażu. To nie był jakiś paniczny strach, raczej taka roztropność, żeby lepiej nie wychodzić - skoro nie wiadomo, co się tam na zewnątrz szalonego dzieje.
I wtedy wpadłam na pomysł, żeby zabrać Lubę (labradorkę). Wyszłyśmy na ogródek i w huku petard zaczęłyśmy się bawić frisbee. Luba nie reagowała na strzały. Klara obserwowała nas z głębi garażu. Potem podeszła do wyjścia. Po kolejnych kilku minutach (dosłownie dwóch) dołączyła do zabawy.
Jestem z niej dumna!
I z jej starszej siostry Luby - nauczycielki. Jednak jeden pies od drugiego się najlepiej uczy.
Nie ma się co denerwowaćBasiaM pisze: Dla mnie to taka sama teoria jak "suka powinna mieć młode raz w życiu bo inaczej sfiksuje"![]()
To ze jakikolwiek pies jest rasy myśliwskiej oznacza, że nie powinien bać się strzału. Jest to pierwsza i podstawowa rzecz sprawdzana na próbach i konkursach (a np wyżeł bez prób czy konkursów do hodowli nie wejdzie). Psa, który nie boi się strzału nie trzeba odwrażliwiać. Psa, który się boi można odwrażliwić, ale nie zawsze się to udaje. Do tego wiadomo, że lęk przed strzałem jestBasiaM pisze:
To, że ogar jest psem myśliwskim wcale nie oznacza że NIE POWINIEN bać się strzałów![]()
Psy do pracy od małego są "ostrzeliwane", część z nich ma predyspozycje i się nadaje, inne nie.
Jakieś statystyki? Bo mam zupełnie inne doświadczenia. Niektóre się boją, ale na pewno nie bardzo dużo psów pracujących. A znam ich zupełnie sporo.Bardzo dużo psów pracujących, polujących boi się burzy i petard.
A to jest zupełnie inna kwestia.Dźwięk z broni jest zupełnie inny niż hukowej petardy czy burzy więc ja wogóle nie dziwię się, że psy się boją.
Ja też nie bardzo wiem co ma jedno do drugiego.BasiaM pisze: Dla mnie to taka sama teoria jak "suka powinna mieć młode raz w życiu bo inaczej sfiksuje"![]()