Co prawda dopiero wczoraj o poranku, ale Yogi zabieg zniósł dobrze- w końcu spał , po wybudzeniu był ciut oszołomiony i znaaacznie spokojniejszy -co było dużą nowością takiego go nie znamy.
Wygląda zdecydowanie inaczej, ale nie ma juz żadnych kołtunów
Yogi to pudelek, który jest u nas na tymczas, 2 lata przesiedział w komóce, bo drapał państwu parkiet. TOZ go odebrał i zamieszkał u nas, szukamy mu bardzo dobrego domu.
Niektórzy go poznali na klubówce, i jak wiecie, jest ogarem polarnym
Wczoraj został wykastrowany a Hania niedługo wklei kilka zdjęc