Też uwielbiam małosolne!
Robię systematycznie w szklanym lub kamionkowym słoju. Nie zakręcam, tylko przystawiam talerzykiem, lub kuflem z wodą

Do małosolnych daję tylko czosnek - w plasterkach, i koper. Nie daję innych przypraw. Małosolne tak smakują mi najbardziej. Zagotowuję wodę i dodaję sól, ale niestety na oko.

Łyżka na litr wody wydaje mi się za dużo. W końcu mają być małosolne

Zalewam gorącą wodą - wtedy szybciej się kiszą. Po trzech dniach przekładam do słoików, zakręcam i hop do lodówki.
W 5 litrowych też kiszę, jak wyjeżdżamy na wczasy

Można je łatwo transportować, bo są zakręcane. Ale mam ten sam problem z butelkami, muszą mieć duży otwór.
Pozdrawiam!
(Właśnie wmłóciłam na śniadanko własnej roboty chlebek z oscypkiem, własną rukolą i ogóraskiem - MNIAM! )