V ZLOT OGARÓW POLSKICH I ICH OPIEKUNÓW OKOLICE SIERADZA

[Ania W]

I po zlocie!
Smaczków było baaaardzo dużo Stoły się uginały od dobroci
Grupa niezbyt liczna, ale przednia - lista obecności :
- Eryki - dzięki nim mogliśmy zobaczyć jak się żyje w lux-usie
- Sarabanda i Czuprynka
- Bona i Sokół
- Morus i Tropka
- Largo
- Dunaj
- Wilga
- Mona
- Zagaj
- wymienna reprezentacja Gra z Wiatrem - Referen i Rezon
Powyżsi wraz z przyległościami.
Do tego jeszcze Świtki, Ewka tym razem bez Iskry i Traszki bez Traszki...albo im się ciut sfilcowała.
Gościnnie Krzysiek z Tarą i Czekanem

Zleciało strasznie ale też bardzo miło. Było wszystko- smakołyki, pogaduchy, rekreacja i oczywiście bazarek (bardzo owocny!).

Dzień 1 - łapanie brązu
Largo


Morus woli cień, Tropka rozkoszuje się promieniami


Pokot






Boso ale w ostrogach


Mona


Mona i Bona dokazują




Refren


Spa dla psa

[Ania W]

Weronika w locie


Kto tu mieszka?


Largo zakochany...i jak się okazało słusznie






Bona


Miłość jest bardzo wyczerpująca:)


Grupa obiadowa wraca

[Ania W]

Czas na bazarek.
Uważam, że jak na tak niewielką grupę bardzo owocny! Ewka na pewno w wolnej chwili poda ostateczny dochód ale zebraliśmy ponad 1200 zł







Trochę sobie patrzyliśmy na ręce


Tomek wypatrzył gustowne kolczyki ...te damskie spojrzenia zazdrości


Farcik i jego bokobrody


Rezon masowany






Zagaj w swoim żywiole...jednym z wielu




Biorąc pod uwagę skalę dla Łozy był to żywiolik


Grupa spacerowa

[Ania W]

Dzień ostatni - szkolimy się.






Łoza sprzedana na chwilę








Namierzanie Wilgi


Wbrew postawie Gosi to nie był przypadek beznadziejny


Rodzice, synuś i pan nauczyciel


Tylko przedszkola dla dzieciaków zabrakło


Do następnego

[miszakai]

Dzię-ku-je-my! Refren jaki byk! Piękni ludzie i piękne psy, co tu dużo mówić.

[Marta A]

Cudne zdjęcia! Uśmiałam się przy opisach.
Mina Rezona bezcenna, dobrze masowali chyba

Mina Łozy też oddaje wszystkie uczucia do Wilgi

I pokot super, i brykający Largo...
No cudnie po prostu.

[nulka]

Przyjemność pooglądać fotki i w dodatku w takiej niespotykanej teraz ilości Dzięki Aniu!

[Gosia]

Bardzo dziękujemy! Weronika pyta: "Kiedy znowu pojedziemy do Ogarów?"

[miszakai]

Uśmiałam się przy opisach.

Mi się podobało, że patrzyliście sobie na ręce. Miny - miszcz!

[Ewka]

Było bardzo, bardzo udanie... Smakowicie w potrawach i trunkach, w rozmowach i w żartach. Bazarek, znowu, niestety zakończył się sukcesem Wielkie ukłony dla wystawców spożywczych Bogny advocat niedościgły, a cukier różany Oli to aromatyczne czary mary... A to nie wszystkie kulinarne atrakcje bazarku. Słowem slow food był prawdziwy i na dodatek przepyszny. A kupowaliśmy przy akompaniamencie doskonałego sernika w wykonaniu Asi Traszkowej - porcja za złocisza
Pogoda wytrzymała dosłownie co do godziny, jakby miała zapisane do kiedy...
Dziękuję wszystkim za wspaniałe towarzystwo... (trochę mi żal, że bawiłam się tak dobrze bez Iskruli)
Dzisiaj wieczorem podliczę pieniądze (były zakupy jeszcze w ostatniej chwili i przelew na konto) i podam dokładną kwotę, którą uzbieraliśmy na zlotowej sprzedaży. Jest tego, jak wspomniała Ania, ponad 1200 zł.