Ania, ja poproszę o klonik przy najbliższej okazji
Podglądam wasze ogrody i jakaś mnie w tym roku depresja ogrodnika dopadła... Kącik wrzosowy trochę usechł po "przeprowadzce", trzeba jasienią uzupełnić... jagódek kamczackich mniej niż w zeszłym, ale major nie wyjada, więc wyjdzie w sumie jak w zeszłym....
Ogródek ziołowy "oberwał" zimą, biedniej wygląda w tym roku... Mimo, że coś tam dosadzałam...
Kąty pozaczynane, niepokończone, plany zagospodarowania leżą, funduszy brak...
Część sosen przy płocie niestety nie przeżyje lata...
Ścieżki mi się odwidziały i chyba będę jesienią likwidować...
Pocieszające było to, co Ewa napisała, że tak po 5 latach zaczyna to wszystko "wyglądać"...
In plus to "zagonik" z warzywami - nowość, o dziwo wszystko wzeszło i rośnie, codziennie muszę podlewać, bo nic nie pada.
Ale Wojtek nie zdążył ze szklarnią i rusztowanie poczeka na szkło do jesieni...