Odwiedziliśmy nasz Związek, aby dopełnić obowiązku rejestracji. Pies, normalnie przylepa względem ludzi, a jeżeli zwracają na niego uwagę to obowiązkowo, zamienił się w węszynosa (czasami tak ma)... Na nikogo nie zwracał uwagi. Te wszystkie papiery po kątach musiały pierwszorzędnie pachnieć.... No ale Związek powiedział że się sunia wyogarza i już jej z gończym nie pomyli...
Śpiochy w oczach. Powoli pies stawał się królem śpiochów. No niby pyłki na wiosnę , oczy pełne brudu po codziennych naparzankach (znaczy się zabawach) z innymi psami, itd. Zaczęliśmy płukać solą fizjologiczną (nie lubi) dawać krople hialuronowe (to lubi). Nie pomagało. Koniec końców dostała krople z antybiotykiem i śpiochów nie ma (zupełnie). To w ramach doświadczeń, którymi warto się podzielić.
Ok, parę zdjęć ogrodowo-spacerowych. Się nie wklejają (małe
