Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
proszę o kontakt wszystkie osoby biorące udział w spotkaniu ! pilne
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Ponieważ na chwilę obecną jest tylko jeden pokój wolny (dzięki Weimarze za rękę na pulsie
) to ponieważ Ergo jest zapewne w drodze, odkładamy nasz przyjazd do jutra rana.
Być może jeszcze ktoś jedzie....

Być może jeszcze ktoś jedzie....
Miłego,
Witold
Witold
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
I znowu wiadomość pod wiadomością, Kasiu wybacz
Wolnych pokoi na dziś niet. ( oczywiście gdzieś w sąsiedztwie coś się znajdzie).
Uwaga - jutro pokoje mają być dostępne.

Wolnych pokoi na dziś niet. ( oczywiście gdzieś w sąsiedztwie coś się znajdzie).
Uwaga - jutro pokoje mają być dostępne.
Miłego,
Witold
Witold
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Po świetnym spotkaniu w Brynicy, ja już w domu
.Zdjęcia wrzucę jak je ogarnę 


Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Zanim koleżeństwo wklei zdjęcia zasługujące na to miano, jedno, wybrane przez +co, (nieobecne na spacerze), na pewno słabe jakościowo, ale za to pełne słońca.....
Na dobry początek.....
Na dobry początek.....
- Załączniki
-
- Rodzeństwo
- IMG_3733.JPG (71.12 KiB) Przejrzano 3231 razy
Miłego,
Witold
Witold
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Rodzinne spotkanie szczeniaków miotu B z Przewiesia już z zakończone. Przyjechały na nie 4 siostry : Rosia (Baka), Beza (Brzana), Burza i Bona. Do towarzystwa szczeniakóm przyjechały też dorosłe ogary : Sara z Dianą, Czata, Ares oraz wyżeł weimarski – Oskar.
Beza, Bona i Rosia od razu wpadły sobie w objęcia, kotłowaniom i bieganinie nie było końca. Burza zachowywała pewien dystans w stosunku do psów, bardziej lgnęła do ludzi, ale jak któraś z sióstr próbowała ją gonić to i ona zaczynała biegać – ale to ona musiała być tą uciekającą, bo inaczej zabawa się nie kleiła.
Część z nas przyjechała już w piątek i oczywiście wieczorem wyciągnęliśmy nasze psy na spacer. W sobotę zaliczyliśmy dwa spacery, już w pełnym gronie. Rano pojechaliśmy do Pokoju, a tam oglądnęliśmy kościół ewangelicki i posłuchaliśmy opowiadań proboszcza o historii tego kościoła, miasta w którym się znajduje (czyli Pokoju) i książęcych rodów, które tam panowały. Póżniej był spacer po dawnych parkach książęcych. Wieczorem zaś wybraliśmy się do pobliskich pięknych Borów Stobrawskich. Znaleźliśmy wysoką, wydmę i nasze psiaki poszalały (wszystkie, nie tylko szczeniaki). Póżniej było urokliwe jeziorko w którym można było opłukać się z piasku po wariactwach na wydmie.
Te Bory tak nas zauroczyły, że w niedzielę również chcieliśmy tam spacerować. Organizator naszych spacerów, forumowy WEIMAR, zmienił jednak trasę i znacznie ją wydłużył. Najpierw obraliśmy kierunek na Mańczok, niewielki przysiółek pięknie położony wśród pól i lasów. Już oczami wyobraźni widziałam siebie jak wstaję rano, otwieram okno i patrzę, patrzę, patrzę…., bo widoki niezapomniane, no i jeszcze do tego ta niesamowita cisza.
Po przejściu przez Mańczok skierowaliśmy się na poznaną już wcześniej wydmę. Myśleliśmy, że psy zaczną się bawić – ale one wolały położyć się i odpoczywać, zwłaszcza że słoneczko przygrzewało. Były już zmęczone, choć w dalszej drodze powrotnej nie unikały zabawy, Potem jeszcze było jeziorko dla ochłody, no i czas wracać do ośrodka i wyjeżdżać w różne strony.
Na zakończenie jeszcze chciałam podziękować WEIMAROWI za organizację spacerów.

Beza, Bona i Rosia od razu wpadły sobie w objęcia, kotłowaniom i bieganinie nie było końca. Burza zachowywała pewien dystans w stosunku do psów, bardziej lgnęła do ludzi, ale jak któraś z sióstr próbowała ją gonić to i ona zaczynała biegać – ale to ona musiała być tą uciekającą, bo inaczej zabawa się nie kleiła.
Część z nas przyjechała już w piątek i oczywiście wieczorem wyciągnęliśmy nasze psy na spacer. W sobotę zaliczyliśmy dwa spacery, już w pełnym gronie. Rano pojechaliśmy do Pokoju, a tam oglądnęliśmy kościół ewangelicki i posłuchaliśmy opowiadań proboszcza o historii tego kościoła, miasta w którym się znajduje (czyli Pokoju) i książęcych rodów, które tam panowały. Póżniej był spacer po dawnych parkach książęcych. Wieczorem zaś wybraliśmy się do pobliskich pięknych Borów Stobrawskich. Znaleźliśmy wysoką, wydmę i nasze psiaki poszalały (wszystkie, nie tylko szczeniaki). Póżniej było urokliwe jeziorko w którym można było opłukać się z piasku po wariactwach na wydmie.
Te Bory tak nas zauroczyły, że w niedzielę również chcieliśmy tam spacerować. Organizator naszych spacerów, forumowy WEIMAR, zmienił jednak trasę i znacznie ją wydłużył. Najpierw obraliśmy kierunek na Mańczok, niewielki przysiółek pięknie położony wśród pól i lasów. Już oczami wyobraźni widziałam siebie jak wstaję rano, otwieram okno i patrzę, patrzę, patrzę…., bo widoki niezapomniane, no i jeszcze do tego ta niesamowita cisza.
Po przejściu przez Mańczok skierowaliśmy się na poznaną już wcześniej wydmę. Myśleliśmy, że psy zaczną się bawić – ale one wolały położyć się i odpoczywać, zwłaszcza że słoneczko przygrzewało. Były już zmęczone, choć w dalszej drodze powrotnej nie unikały zabawy, Potem jeszcze było jeziorko dla ochłody, no i czas wracać do ośrodka i wyjeżdżać w różne strony.
Na zakończenie jeszcze chciałam podziękować WEIMAROWI za organizację spacerów.


Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Bardzo dziękujemy za świetne spotkanie. Szczególne podziękowania dla organizatora wycieczek. Kilka fotek ze spotkania.
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Już pierwsze zdjęcia pojawiły się w tym wątku, to może je opiszę.
Zdjęcie 1 i 2 są z Pokoju.
Na pierwszym zdjęciu nasza grupa spacerowa pod żeliwnym pomnikiem "śpiącego lwa", wykonanego przez Teodora Kalide z Gliwic.
Śpiący lew to symbol pokoju, który zapanował w Europie po zwycięstwie nad Napoleonem oraz symbol pamięci po poległych.
Na zdjęciu 2 stoimy u wejścia do elizjum, tajemniczej budowli posadowionej w parku. Chyba jednak dobrze, że nie zdecydowaliśmy przeprawić przez te tunele, bo wyczytałam, że znajduje się tam zapadlisko uniemożliwiające dalszy spacer.
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... bT5CC654EQ" onclick="window.open(this.href);return false;
Zdjęcie 3
My na dziedzińcu ośrodka, przed wyruszeniem na kolejny spacer.
Zdjęcie 4
Na spacerze w lesie.
Zdjęcie 5 i 6
Szaleństwa Bezy i Rosi (ale takiej stuprocentowej pewności to nie mam jeśli chodzi o rozpoznanie).
Zdjęcie 7 i 8
Szaleństwa (od lewej) Bony, Bezy i Rosi (tu już mam większą pewność).
Zdjęcie 9
Pogaduszki siostry "ciemnej" z siostrą "jasną".
Zdjęcie 10
To zdjęcie na specjalne życzenie SARABANDY - zwiastun wiosny w Mańczoku.
Zdjęcie 1 i 2 są z Pokoju.
Na pierwszym zdjęciu nasza grupa spacerowa pod żeliwnym pomnikiem "śpiącego lwa", wykonanego przez Teodora Kalide z Gliwic.
Śpiący lew to symbol pokoju, który zapanował w Europie po zwycięstwie nad Napoleonem oraz symbol pamięci po poległych.
Na zdjęciu 2 stoimy u wejścia do elizjum, tajemniczej budowli posadowionej w parku. Chyba jednak dobrze, że nie zdecydowaliśmy przeprawić przez te tunele, bo wyczytałam, że znajduje się tam zapadlisko uniemożliwiające dalszy spacer.
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... bT5CC654EQ" onclick="window.open(this.href);return false;
Zdjęcie 3
My na dziedzińcu ośrodka, przed wyruszeniem na kolejny spacer.
Zdjęcie 4
Na spacerze w lesie.
Zdjęcie 5 i 6
Szaleństwa Bezy i Rosi (ale takiej stuprocentowej pewności to nie mam jeśli chodzi o rozpoznanie).
Zdjęcie 7 i 8
Szaleństwa (od lewej) Bony, Bezy i Rosi (tu już mam większą pewność).
Zdjęcie 9
Pogaduszki siostry "ciemnej" z siostrą "jasną".
Zdjęcie 10
To zdjęcie na specjalne życzenie SARABANDY - zwiastun wiosny w Mańczoku.
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
Fajnie się spotykaliście...
Wszystko Wam dopisało i bardzo się z tego cieszę
Ewo, a za śpiącym lwem po lewo jest taki duży rododendron?


Ewo, a za śpiącym lwem po lewo jest taki duży rododendron?
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: Spotkanie rodzinne miotu B z Przewiesia
zdjęcia 5-6 i 9 to Rosia z Bezą.