Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
A moim ogródku między zimą a wiosną - zakwitły amarylisy
- Załączniki
-
- rośniemy połowa lutego.jpg (100.79 KiB) Przejrzano 914 razy
-
- na stole.jpg (80.11 KiB) Przejrzano 917 razy
-
- amarylki 1.jpg (92.33 KiB) Przejrzano 915 razy
-
- amarylki 2.jpg (113.54 KiB) Przejrzano 914 razy
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
portreciki
- Załączniki
-
- burgundowy.jpg (101.99 KiB) Przejrzano 904 razy
-
- mały bialy.jpg (31.52 KiB) Przejrzano 906 razy
-
- białoczerwony.jpg (79.76 KiB) Przejrzano 905 razy
-
- biały duży.jpg (83.17 KiB) Przejrzano 901 razy
-
- pistacjowy 1.jpg (101.7 KiB) Przejrzano 900 razy
-
- pistacjowy 2.jpg (80.31 KiB) Przejrzano 901 razy
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
W tym roku było rekordowo 19 kwiatów. Makowo czerwone zakwitły najszybciej i szybciutko przekwitły, później zaczęły otwierać się te różnokolorowe i cieszę się nimi do tej pory
.

- Załączniki
-
- na stole 2.jpg (101.32 KiB) Przejrzano 890 razy
-
- czerwone.jpg (97.65 KiB) Przejrzano 889 razy
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Cudowne ! Ja cieszę się ciemiernikiem .Pierwszy raz zakwitł chyba ma ze trzy lata i to biedak na kwaśnej ziemi .Musze mu zafundować ten wywar ze skorup jejecznych
czy tez same skorupki rzucić ?

Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Wilga amarylisy przepiękne.
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
A ja przed chwilą dojrzałam na ogrodzie krokusy. Musiały przez weekend wyjść
A przez całą zimę kwitła mi datura
Co przekwitnie już pojawiają się nowe dzwony


Co przekwitnie już pojawiają się nowe dzwony



Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Amarylisy niesamowite!
Kolekcja imponująca!

Kolekcja imponująca!

- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Wilga jestem pod wrażeniem - śliczne. Czy Ty potem te cebule trzymasz w ziemi w domu na oknie?
Opisz jak je hodujesz, uwielbiam je ( biały cudny), ale denerwują mnie liście jakby miały stać w tej ziemi cały rok.
Czy Ty je obcinasz bo widzę w wazonie? Te na ostatniej focie maja taki malinowy kolor?
Opisz jak je hodujesz, uwielbiam je ( biały cudny), ale denerwują mnie liście jakby miały stać w tej ziemi cały rok.
Czy Ty je obcinasz bo widzę w wazonie? Te na ostatniej focie maja taki malinowy kolor?
- Ola i Dunaj
- Posty: 2107
- Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
- Gadu-Gadu: 9495783
- Lokalizacja: Młynki
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Bogna, ja mam tylko jedno pytanie - masz dla siebie miejsce w domu ?
bo te przecudne amarylisy zaanektowały chyba każdą wolną przestrzeń
Są urzekające 



Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
[quote="Ola i Dunaj"]Bogna, ja mam tylko jedno pytanie - masz dla siebie miejsce w domu ?
No łóżko, fotel i biurko są wolne, więc mogę się jeszcze rozwijać kwiatowo
.
Kasiu, po przekwitnieniu rosną sobie cale lato w donicach, najpierw w domu i wtedy rzeczywiście jest mało atrakcyjnie, czasami cześć ląduje na korytarzu, potem jak się robi ciepło to idą na balkon, w każdym kątku po kilka. Jesienią obcinam to co nie zaschło i cebulki leżakują do lutego zwykle na balkonie, chyba, ze jest mróz wtedy są w domu. Najwięcej i najstarsze mają piękny kolor taki krwisty/makowy. Te barwne mam dopiero drugi sezon. Najpiękniejszy jest burgundowy - piękna czerwień dobrego wina z aksamitem. Były tak wielkie, że jeden się wyłamał z cebuli i dlatego jest w wazonie. I w tym roku zakwitł po raz pierwszy prawdziwy amarylis - pistacjowy z czerwonymi elementami (te pozostałe to hippeastrum zwartnice, popularnie zwane amarylisami).
Ciesze się, że się Wam podobają
BB iWi

No łóżko, fotel i biurko są wolne, więc mogę się jeszcze rozwijać kwiatowo

Kasiu, po przekwitnieniu rosną sobie cale lato w donicach, najpierw w domu i wtedy rzeczywiście jest mało atrakcyjnie, czasami cześć ląduje na korytarzu, potem jak się robi ciepło to idą na balkon, w każdym kątku po kilka. Jesienią obcinam to co nie zaschło i cebulki leżakują do lutego zwykle na balkonie, chyba, ze jest mróz wtedy są w domu. Najwięcej i najstarsze mają piękny kolor taki krwisty/makowy. Te barwne mam dopiero drugi sezon. Najpiękniejszy jest burgundowy - piękna czerwień dobrego wina z aksamitem. Były tak wielkie, że jeden się wyłamał z cebuli i dlatego jest w wazonie. I w tym roku zakwitł po raz pierwszy prawdziwy amarylis - pistacjowy z czerwonymi elementami (te pozostałe to hippeastrum zwartnice, popularnie zwane amarylisami).
Ciesze się, że się Wam podobają
BB iWi