BasiaM pisze:
Może zrobić więcej oddziałów zamiast je likwidować ? albo zatrudnić więcej osób do "pracy" w oddziale ? sekcji ?
BasiaM pisze:
Niech każdy oddział zarabia sam na siebie.
Dlaczego promując swój oddział np. przez organizowanie atrakcyjnych wystaw i zarabiając na tym mam część pieniędzy oddawać na rzecz innego, mało starającego się i ledwo ciągnącego oddziału ?
Nie wiem czy dobrze ale trochę widzę sprzeczności.
To powoływać nowe oddziały czy likwidować te „nierentowne” ?
Powołanie nowego oddziału to na pewno duże koszty. Być może wystarczyłaby sekcja lub inaczej nazwany zespół działająca w formie filii . Opisując to na nieśmiertelnym przykładzie Suwałk - najbliższy oddział 120 km, a może w samych Suwałkach lub okolicy znalazłoby się kilka osób związkowych, które np. w zespole 4-5 osobowym, w tym jeden wet mogłyby działać na tym terenie bez zbędnej biurokracji, a wyniki swoich działań przesyłać do oddziału macierzystego.
Ja w każdym razie nie mam nic przeciwko nawet płaceniu większych składek, ale oczekuję za to przejrzystości i jasności zasad, a póki co struktury związku mi tego nie oferują.
Gdzie można zobaczyć sprawozdanie z działalności związku (oddziałów i całej organizacji) tak, żeby można było porównać efektywność działań do kosztów ponoszonych ? Organizacje pozarządowe mają obowiązek publikowania takich sprawozdań, a związek?
Żeby nie było – nie czepiam się, chciałabym wiedzieć, gdzie to mogę znaleźć.
I nie chodzi mi o wizytę na jednym spotkaniu na którym ktoś odczyta to mniej lub bardziej wyraźnie - chcę sobie spokojnie przeanalizować ile miotów jest przyjmowanych, ile jest hodowli w poszczególnych oddziałach.
SARABANDA pisze:Ja mam kilka spostrzeżeń - po pierwsze ciągłe przypominanie o społecznym działaniu co najmniej jakby chodziło o bycie męczennikiem jakoś mnie nie przekonuje, już dawno dowiedziono że największym bonusem nie są pieniądze a WŁADZA. Po drugie nie brak w naszym gronie osób pracujących społecznie w organizacjach prozwierzęcych i pewnie różnych innych, które masę czasu, wysiłku i pieniędzy przeznaczają na działanie i ciągle tego nie wypominają. Taki jest ich wybór i pasja i ponoszą tego konsekwencje. Nikt nikogo do działania w ZKwP nie zmusza. Ludzi chętnych do pracy społecznej w różnych organizacjach nie brakuje i to nawet gdy wymaga ona ponoszenia kosztów. Wystarczy obejrzeć reportaż wyżej zamieszczony i wiele podobnych. Nie słyszałam nigdy by osoby jeżdżące na podobne interwencje wypominały ile tracą czasu i pieniędzy.
Nie pozostaje mi nic innego do napisania jak – dokładnie tak!
Wiele osób krytycznie patrzących na tę sprawę nie ma problemu, żeby działać na wielu polach nieodpłatnie …bo czerpią z tego satysfakcję i to im wystarcza!
Iza i Sławek pisze:
Gosiu, specjalnie podkreślam społeczność pracy na rzecz związku, bo wydaje mi się, że wiele osób jest oderwana od rzeczywistości i wydaje im się że Zwiazek, to jacyś mityczni ONI, którzy mają niewiadomo jakie wpływy, profity itp., a sensem ich życia jest dokuczanie biednym właścicielom psów. (vide "towarzystwo wzajemnej adoracji").
Myślę, że to jest tak jak napisałam Sarabanda – to nie o pieniądze chodzi, przynajmniej najczęściej nie o nie. Oczywiście jest wiele świetnych osób działających w oddziałach, pomocnych, kompetentnych…ale jest też niemało, które nie działają bezinteresownie mimo, że nieodpłatnie
Sławku a zastanawiałeś się skąd to poczucie „mityczności ONYCH” ?
Będąc regularnie na spotkaniu sprawozdawczym ile możesz przytoczyć inicjatyw przyjętych do realizacji, które "padły z sali".
Dlaczego ludzie chcący coś załatwić w związku często czują się jak petent, a nie partner? I nie mów, że tak nie jest bo ja aż za dobrze wiem, ile zdrowia kosztowało od twórców bazy dotarcie do wielu materiałów i jak często byli odsyłani z kwitkiem albo przyjmowani na schodach – takie są fakty.
Iza i Sławek pisze: A to, że są niezapowiedziane kontrole, to że w sądach koleżeńskich jest kilka spraw, to już nie raczycie zauważyć.....
S.
Ja nie raczę bo nic o tym nie wiem…I proszę nie wracajmy do tematu obecności na zebraniu raz w roku – to jest XXI wiek, myślę, że w interesie samego związku jest upublicznianie takich spraw na stronie internetowej i to powinny być „newsy” z całej Polski a nie tylko oddziałowe.
No chyba, że nie umiem znaleźć tych informacji na stronie …
I na koniec - muszę pochwalić oddział warszawski i sekcję bo widać, że tym osobom się chce, kombinują (pozytywnie

) jak poprawić współpracę, w planach są szkolenia, spotkania z osobami, które będą się dzieliły swoją wiedzą. Już kolejny rok sekcja przy pomocy kilku osób "zapalonych" na co dzień nie działających w związku organizują szkolenia użytkowe.
Tej mąki może być chleb
Tylko mam wrażenie, że tak się nie dzieje w innych oddziałach ....