U nas powoli wszystko wraca do normy.
Wychodzi mi że płodne dni tak 4- 5 patrząc na zachowanie młodej i psów. W każdym razie sajgon w domu ok 5 dni . Jojczyli obaj ale Jura jak zwykle przeżywał wszystko na maksa.

Cały się telepał biedak z oczami jak u żaby wytrzeszczonymi

Natomiast widzę że jest też doskonałym testerem dni płodnych
Dzisiaj próba generalna - wyszli obaj razem na dwór. Trochę było chodzenia na sztywnych łapach ale po jakiś 15 min emocje opadły. A ile litrów wysikanych ...

(Przyjęliśmy taktykę nie odzywania się do nich i nie patrzenia żeby nie prowokować spinki ) Następne wyjście już było ok. Tfu tfu - mam nadzieję nie zapeszyć
Teraz trzeba odkarmić kawalerów bo coś schudli z deka. A księżniczka jak zwykle w doskonałe formie.
