
Ja tak miałam z Blue, jej drugi miot, Blue zjadła z apetytem śniadanko, ja wyszłam, na szczęście wyszłam szybciej z pracy (jakieś dziwne przeczucie miałam), wróciłam do domu, a tam już 3 maluszki, a oczywiście do tego Blue musiała całe legowisko w kulkę zwinąć i maluchy leżały zaledwie na jego skraju, ale oporządzone były dobrze


Pozdrawiam i życzę udanego nie za długiego porodu i przepięknych maluszków
