Święta, święta, święta...
Choinka stoi (jeszcze nie ubrana) w donicy - Lenka z częstotliwością co 10 minut marudzi, żeby ją już ubrać
Aksunia powoli zbliża się do końca cieczki

Cieczkę spędziła w kojcu - żeby żaden mały burek nie przecisnął się przez pręty kupiliśmy siatkę ogrodzeniową i opakowaliśmy cały kojec dookoła

Pół dnia potrzebowała sprytna sunieńka, aby znaleźć słabe miejsca i powyciągać do środka druty z siatki

W związku z czym zakupiliśmy sztywne panele ogrodzeniowe i zrobiliśmy pancerny (przynajmniej tak nam się wydaje

) kojec. Łycek w kojcu obok sam już nie wie co ze sobą zrobić biedactwo.
Dusia zacieczkowana mieszka w domu. Kawaler też

Na dniach cieczki dostanie Norita. Pralka padła dokumentnie - czekam na fachowca, a póki co tracę kalorie piorąc ręcznie

Zawsze jakiś pozytyw
A za oknem "zimowo"

wieje, leje, błoto po pachy...
Święta, święta, święta...