No właśnie problem polega na tym, że nie muszą być wszędzie...wystarczy jeden "porywczy".Monigry pisze: Ale chyba nie sądzisz, że na każdym kroku, na każdym polu i łące w okolicy czai się myśliwy by cię postrzelić albo zabić jakiegoś domowego pupila?
Stop odstrzałom
Re: Stop odstrzałom
Re: Stop odstrzałom
Marnymi jesteśmy gośćmi w świecie zwierząt skoro do nich strzelamy.Monigry pisze:Pamiętaj- to my jesteśmy gośćmi w świecie zajęcy i bażantów- nie na odwrót. O ile mi wiadomo, to z zającami jest już bardzo kiepsko. U mnie jest święto jak jakiegoś się zobaczy, oczywiście zakaz polowania.SARABANDA pisze: Zające biegają po moim osiedlu, obok są bażanty. Zwierzęta nie powinny być zachęcane do mieszkania w mieście. W Polsce na szczęście jeszcze nie brakuje niezamieszkanych terenów.
Bażanty też z wielkim trudem udało się reprodukować. Wybiła je powódź tysiąclecia, rolnictwo i wielka populacja lisów na które nikomu nie chce się polować.
Po co hodować i wypuszczać zwierzęta na obrzeżach miast, wiadomo że będą do tych miast wchodzić szukając terenów. Może lepiej robić to na terenach wiejskich.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Stop odstrzałom
Nie wiem, nie znam polityki tego koła. Co do strzelania- dla spokoju zostawię ten temat bez komentarzaMarnymi jesteśmy gośćmi w świecie zwierząt skoro do nich strzelamy.
Po co hodować i wypuszczać zwierzęta na obrzeżach miast, wiadomo że będą do tych miast wchodzić szukając terenów. Może lepiej robić to na terenach wiejskich.

Re: Stop odstrzałom
Nie ma gdzie wyjść z psem i wystarczy nie mieć szczęścia, a trafi się na obrzeżach miast myśliwy, który uzna naszego psa za zagrożenie. I jak wytłumaczyć, że ten pies zobaczywszy królika, będzie chciał się z nim bawić, jak Stella czy Kajtek?
Na dobrą sprawę, znając zachowania psów, nie ma opcji, by zdziczały pies dał się podejść blisko człowiekowi, każdy napotkany pies w lesie czy na łące będzie czyjś: albo zagubiony, albo na spacerze i myślę, że przeciętny człowiek o tym wie. To, że ktoś psa w lesie porzucił, też nie sprawia, że kto inny może tego psa zabić z samego faktu przebywania w lesie.
Dlatego uważam, że przepisy są nieprecyzyjne i w związku z tym stanowią furtkę dla podobnych zachowań. Co innego, gdyby było napisane, że nie wolno do zwierzęcia strzelać, a trzeba je odłowić lub powiadomić hycla czy straż miejską. Wiadomo, że w przypadku zagrożenia życia, można się bronić, ale o tym każdy wie. Psów w mieście też nie wolno zabić czy zranić, ale gdyby jakiś zaatakował dziecko czy mojego psa, to ratowałabym je, nie zważając na to.
Na dobrą sprawę, znając zachowania psów, nie ma opcji, by zdziczały pies dał się podejść blisko człowiekowi, każdy napotkany pies w lesie czy na łące będzie czyjś: albo zagubiony, albo na spacerze i myślę, że przeciętny człowiek o tym wie. To, że ktoś psa w lesie porzucił, też nie sprawia, że kto inny może tego psa zabić z samego faktu przebywania w lesie.
Dlatego uważam, że przepisy są nieprecyzyjne i w związku z tym stanowią furtkę dla podobnych zachowań. Co innego, gdyby było napisane, że nie wolno do zwierzęcia strzelać, a trzeba je odłowić lub powiadomić hycla czy straż miejską. Wiadomo, że w przypadku zagrożenia życia, można się bronić, ale o tym każdy wie. Psów w mieście też nie wolno zabić czy zranić, ale gdyby jakiś zaatakował dziecko czy mojego psa, to ratowałabym je, nie zważając na to.
Re: Stop odstrzałom
Nie przesadzajmy! Ile jest przypadków zabicia psa/człowieka przez myśliwego w roku?Eni pisze:Nie ma gdzie wyjść z psem i wystarczy nie mieć szczęścia, a trafi się na obrzeżach miast myśliwy,
Re: Stop odstrzałom
Nawet jeśli byłby to jeden przypadek, to o ten jeden za dużo.
Re: Stop odstrzałom
Monigry pisze:Nie przesadzajmy! Ile jest przypadków zabicia psa/człowieka przez myśliwego w roku?Eni pisze:Nie ma gdzie wyjść z psem i wystarczy nie mieć szczęścia, a trafi się na obrzeżach miast myśliwy,
Nie przesadzajmy, nie myślmy o tym, nie róbmy z tym nic. Może nie spotka nas taki los...
Dla mnie ryzykowanie życia psiego przyjaciela to nie są przelewki. Ze spuszczaniem ze smyczy jest trochę jak z życiem w czasie okupacji, niby da się normalnie żyć, ale jednak zawsze komuś możesz przeszkadzać i mogą Ci coś zrobić: jak nie policja w mieście, to myśliwy czy leśniczy poza nim się czepi.
I dziwić się, że ludzie rezygnują z posiadania psa.
Re: Stop odstrzałom
Gdyby wśród ludzi żyły same anioły mieszkalibyśmy w Raju.Wilga pisze:Nawet jeśli byłby to jeden przypadek, to o ten jeden za dużo.
Rozumiem, że należy zakazać kierowania pojazdami bo kierowcy zabijają. I to tysiące ludzi rocznie. Przy okazji zabronić dostępu do noży, no bo zawsze jakiś idiota może kogoś zadźgać.
Wiadomo- policji też wypadałoby zabrać broń i służbie więziennej.
A najlepiej zamknąć wszystkich w złotych klatkach i już.
Recepta prosta- ludzie! Nie puszczajcie psów luzem! Tak stanowi prawo!
Puszczacie psy- jesteście odpowiedzialni za ich los. Przejechanie autem, postrzał, wnyki, atak dzika, kradzież etc. To nie myśliwi są odpowiedzialni za ustawodawstwo. Skoro prawo dopuszcza odstrzał psa- niektórzy nie zawahają się tego zrobić. Strzelanie do Goldena to czysty idiotyzm, ale jeszcze raz podkreślam- pies nie miał prawa biec samopas. Dzisiaj na zbiorówce podczas jednego miotu zostałem przy aucie ze znajomym. W ciągu jednego miotu (może z 30-40 minut) z lasu z naprzeciwległego kwartału wybiegły cztery psy i po chwili pojawili się właściciele (jedni z trójką pupilków, drudzy z jednym). Idioci słyszą strzały. Ale co tam... Niech pieseczek pobiega...Kolejnych spacerowiczów spotkaliśmy jadąc przez las. Oczywiście- pies przywołany i złapany na smycz dopiero na widok myśliwych. To nic, że prawo zabrania...
A dlaczego zabrania? Dla wygody myśliwych? Czy może dla ochrony legowisk zwierzyny i ich młodych? Ale co tam. Polak zawsze znajdzie wymówkę. Że na chwilę,że tylko na 50 metrów, że piesek przecież łagodny, że taka mała rasa, że nie lubi mięsa, że prawie nie szczeka...
Re: Stop odstrzałom
No ale do kogo masz pretensje, że żyjesz w takim dziwnym kraju? Do myśliwych? Wystartuj w jakiejś partii i lobbuj za zmianą przepisów.Eni pisze:Monigry pisze:Nie przesadzajmy! Ile jest przypadków zabicia psa/człowieka przez myśliwego w roku?Eni pisze:Nie ma gdzie wyjść z psem i wystarczy nie mieć szczęścia, a trafi się na obrzeżach miast myśliwy,
Nie przesadzajmy, nie myślmy o tym, nie róbmy z tym nic. Może nie spotka nas taki los...
Dla mnie ryzykowanie życia psiego przyjaciela to nie są przelewki. Ze spuszczaniem ze smyczy jest trochę jak z życiem w czasie okupacji, niby da się normalnie żyć, ale jednak zawsze komuś możesz przeszkadzać i mogą Ci coś zrobić: jak nie policja w mieście, to myśliwy czy leśniczy poza nim się czepi.
I dziwić się, że ludzie rezygnują z posiadania psa.
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Stop odstrzałom
Nie chcę schodzić z tematu, ale nie myślę że to jest powód będę miała psa lub nieEni pisze: I dziwić się, że ludzie rezygnują z posiadania psa.

Monigry zaś zachęcam do przeczytania całego wątku, może to trochę naświetli sprawę jak jest.