Wiem coś o tym. Jak u innych zbliża się termin to mam tak samo
Dunia w jednym kawałku. Ona zwykle chodzi więcej niż te 64 dni, więc musimy się uzbroić w cierpliwość. Jest jej ciężko. Mało je i wybrzydza. Wczoraj na kolację pochłonęła sporą miskę wątróbki wołowej tak lewa prawa na oliwce- więc jeśli ma to co najbardziej lubi to i apetycik jest

. Truchta tyle ile musi. Co prawda, że przed chwilą obeszła tym ciężkim truchtem ale cały duży ogród

Monia poddenerwowana i stara się schodzić Duni z drogi. U mnie w domu pełna mobilizacja. Hania pod telefonem. Ja sypiam w opakowaniu a syn gotowy do natychmiastowego tygodniowego urlopu bo tym razem będę miała jego pomoc. Wszystko przygotowane i gotowe. Czekanie? jest wykańczające o czym wiesz Węszynosko doskonale. Czekamy wszyscy qrcze

.