A w rozumieniu mowy psa się trzeba ciągle kształcić - co trochę dochodzi coś nowego. Fiord do tej pory oszczekiwał a nie oznajmiał a w tym roku po oszczekaniu zaczyna wracać i "pokazywać". Sama ostatnio widziałam i nie byłam pewna czy właściwie interpretujemy jego zachowanie. A tu masz ...
A niby kobieta zmienną jest .
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
Wigilijne spotkanie.
W niedzielę 22. grudnia na terenie Koła Łowieckiego Darz Bór w Lądku Zdroju uroczyste polowanie wigilijne. Było to pierwsze polowanie, w którym AWRA z Przewiesia miała pracować w miotach, z innymi psami. Na zbiórkę dotarliśmy przed godziną 8.00, gdzie zastaliśmy już przygotowującego się do polowania kolegę Miłosza z jego Energią. W polowaniu uczestniczyły dwa ogary. oraz trzy gończe słowackie. Dziewczyny nie bardzo przypadły sobie do gustu, co starały się nam pokazać warczeniem.
Po odprawie udaliśmy się w wyższe partie gór, w których leżał śnieg. W pierwszym miocie moje stanowisko wypadło poniżej szczytu wzniesienia, około 50 m od młodnika. Po ruszeniu naganki z psami, z młodnika wyszła spokojnie samotna łania. W oddali słychać było granie zbliżających się psów.
Psy wyskoczyły z młodnika i tropem łani w pełnym gonie, grając zniknęły wśród drzew. Jednym z nich była AWRA. Po strzale psy ciągle grając, przeszły przez linię myśliwych i słychać je było coraz słabiej.
Zbiórka, myśliwi i psy ściągają w wyznaczone miejsce. AWRY brak. Urządzenie GPS pokazuje, że jest 460m od nas. Idziemy z Marcinem, dystans zmniejsza się i naszym oczom ukazuje się AWRA, spokojnie sunąca przy myśliwych. Okazało się, że po wyjściu z miotu, wróciła na linię i siadła przy jednym z myśliwych.
Drugi miot, stanowisko na drodze rozdzielającej młodnik z grubym lasem. Zaraz po zajęciu stanowiska, na wprost mnie z młodnika wychodzą łanie, cielęta i byki. Zakaz strzału w miot. odchodzą spokojnie, dopiero przy przechodzeniu linii padają strzały. Rusza naganka z psami. po przejściu połowy miotu słychać granie psów. pojedynczo ukazują się gończe, później AWRA z dzwoneczkiem na obroży, wraca do miotu, pokazuje się jeszcze kilka razy. Głośne granie ożywia linię myśliwych. Stanowisko dalej wypada łania z grającym kopowem za nią, pada strzał, łania znika.Pies podąża jej tropem. Słychać odchodzące granie. AWRA podbiega do mnie, nasłuchuje, przebiega drogą do tropów łani, staje i nasłuchuje (zdjęcie). Rusza w dół zbocza grając.
Zbiórka, strzelający myśliwy sprawdza strzał. Napotyka wracającą ogarzycę. Wzięta na otok, prowadzi po tropie. Strzał okazuje się niecelny, przerywają poszukiwania.