BEAUJOLAIS Psia Cometa najciemniejszy, dość drobny ale słodki maluch. Podobnie do Ballantinesa rezolutny i bardziej stonowany.
DSC_6797.JPG (148.92 KiB) Przejrzano 1032 razy
DSC_6794.JPG (164.42 KiB) Przejrzano 1030 razy
DSC_6802.JPG (180.94 KiB) Przejrzano 1030 razy
BORDEAUX Psia Cometa grubasek i trochę wariat. Lubi pospać ale też zawzięcie atakuje braciszków. Ma najładniejszą, szorstką sierść. Jest też poza głową i ogonkiem cały biały.
Przyznam szczerze, że małe ogarki są cudowne, ale petity to po prostu słodycz w najczystszej formie. Jestem ogromnie wdzięczna mojej zwariowanej Sisi za taką, zupełnie niespodziewaną niespodziankę. Mam psy różnych ras. Mastiffy są super, bo siedzą na dworze, nie naprzykrzają się i nie lubią zbyt długich spacerów. Labki są super bo to najgrzeczniejsze psy pod słońcem. Na spacerach pilnują ciebie a nie ty ich. Ogary są super bo są przepiękne, dumne i takie bardzo polskie. Zmuszają człowieka do aktywności i ciągłego przewidywania ich zachowania. Tollery są super bo to pracoholicy. Każdy spacer to przynoszenie, bieganie i rzucanie. Bez wytchnienia. Ale posłuszeństwo i pilnowanie pańci na pierwszym miejscu. Ale petity to psie ideały. Zawsze wesołe. Zupełnie bez agresji. Sisi zawsze była super mamką dla naszych różnych maluchów. Wszystkie moje psy ją uwielbiają. Na spacerach lubi poganiać ale bardzo się pilnuje. Doskonały tropowiec i nieustraszony dzikarz. W zagrodzie wielokrotnie pracowała i doskonale sobie radziła. Na ścieżce tropowej bardzo dokładna i spokojna. Każda kropelka krwi obwąchana i sprawdzona. No i ten basseci gon. U mnie w pracy wszystkie dzieci uwielbiają Sisi, która zawsze wita się z nimi radośnie z rozmerdanym ogonkiem. Do tego petity są nieustraszone. W obronie słabszych Sisi bez wahania wiesza się u gardła Oliwki czy Ajszy.
Jeszcze 3 maluchy szukają domku. Polecam.
maluchy przepiękne, gdybyśmy nie byli tak zaogrzeni to pewnie bym takie cudne stworzonko u siebie chciała. Sama słodycz i ten opis charakteru - wymarzony psiaczek... ale to zaogrzenie... teraz chyba wypiera wszystko inne
Może i pluszaki ale dziś piranie wstały o 4:30 bo wujek Zbyś zaszczekał za drzwiami. Nie było mowy aby poszły spać. No i trzeba się było zwlec i piranie nakarmić. Ząbki maja jak szpileczki i radośnie wieszają się u frędzelków piżamy. A kapcie to chwila moment i znikają spod nóg.
Psia Cometa to nie tylko piękne rasowe psy, hodowla i wystawy. To także dogoterapia. W zeszły piątek reprezentacja Psiej Comety, z ramienia fundacji "Jak Pies z Kotem" odwiedziła jedno z przedszkoli, gdzie Sonia i Tajga (czarne labradorki) wraz ze mną, wzięły udział w zajęciach. Tematów było wiele ale wszystkie kręciły się wokół roli psa w życiu ludzi oraz opieki nad czworonogami. Było o tym jak psy pomagają człowiekowi ale też jak my możemy pomóc naszym podopiecznym. Było losowanie wszelkich psich akcesoriów, począwszy od paszportów, przez obroże, smycze, zabawki, kończąc na psich kamizelkach odblaskowych i identyfikatorach. Zapomniałam tylko o woreczkach na psie kupy. Było o budach i słomie, o wodzie w miskach i pieskach śpiących w domu na kanapach. Dziewczyny objadły się ptysiowym groszkiem. Dzieciaki zostały wylizane po rękach i nie tylko... Sonia uparcie podawała wszystkim łapę a Tajga przynosiła aporcik. Bałam się trochę, że sama nie dam rady ale wyszło całkiem fajnie.