
Musze przyznać, że choć nie ufam temu psu za grosz....to jednak sie do niego przyzwyczaiłam i do tej jego radości na widok michy

Chociaż ostatnio jak chciałam mu zrobić jakieś sensowne zdjęcie ( jest non stop w ruchu i nie da się...) to podbiegł i na sekundę głowę mi na kolanach położył...

Może to dla niego szansa....oby

Panikara jestem...ale nie umiem sobie w tej chwili wyobrazić jego transportu

ktos będzie miał klatke na aucie??