Beata, ale Hani chodzi o to, jakie ogólnie sa możliwe rozwiązania wg Ciebie. Np. mam schorn blisko-trzeba popertraktować. Jakie Ty widzisz rozwiazania-bo Ty jesteś tam na miejscu. Ogólnie.weszynoska pisze:A co ja mam Ci Haniu odpowiedzieć ? Pies jest u mnie w hotelu, nie czuję się we władzy, żeby samodzielnie podejmować takie decyzje. Wet był oglądał go, ale umywa ręce od takich sytuacji. I zupełnie go rozumiem. Zadalam też pytanie ludziom skąd pies pochodzi czy moglby wrócić tam skąd przyszedł ....czekam na odpowiedź.
A na decyzje przyjdzie czas potem-jak będzie wiadomo, jakie sa opcje.
Dla przykładu, jak my byłyśmy w podobnej sytuacji (pies z 4 poważnymi pogryzieniami na koncie), pojechalyśmy do schronu, obejrzałyśmy, czy jest ok, uzgodniłysmy z nadzorującą fundacją, co i jak, czy i kiedy przyjmą psa.