Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Pięknotka i tak piękna, choć w tamtym roku (chyba) koralików było więcej.
U nas miłorząb jeszcze mocno zielony i funkie również. Uwielbiam ten kolor chryzantemy z pierwszego zdjęcia, też kupiłam ich kilka i patrzę jak tylko mam czas.
U nas miłorząb jeszcze mocno zielony i funkie również. Uwielbiam ten kolor chryzantemy z pierwszego zdjęcia, też kupiłam ich kilka i patrzę jak tylko mam czas.
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
to chyba ostatnie takie słoneczne jesienne fotki 
świętokrzyska jesień

świętokrzyska jesień


Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Endusiowie, patrząc na niektóre zdjęcia, można by sądzić, że u Was pełnia lata, a nawet wiosna
Kwitną zawilce, żurawki... Jesień zdradza tylko bardziej kolorowe tło... Pięknie 


Byleby w sercu ciągle maj!
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy




Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
O! Moja trawiasta sympatia - rozplenica 

Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Ewo, przyrodzie się coś pomieszało
nawet liliowce postanowiły jeszcze zakwitnąć
a ta żurawka to oszalała zupełnie, zaczęła w czerwcu i nie odpuszcza
Kasiu, dzięki
na żółciutkiego miłorzęba wreszcie się doczekaliśmy, w zeszłym roku po wrześniowych przymrozkach całkiem wyłysiał, a teraz jak kurczaczek
Aniu, trawy to moja miłość
pomału zaczynam mieć na ich punkcie bzika
na tegorocznych targach kupiłam trochę fajnych miskantów, rozplenic i proso rózgowate, o carexach nie wspominając
czekam aż dadzą czadu za rok 


a ta żurawka to oszalała zupełnie, zaczęła w czerwcu i nie odpuszcza

Kasiu, dzięki


Aniu, trawy to moja miłość





- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Moje żurawki i żuraweczki też jeszcze kwitną, zawilec też się stara, a miłorzęba mamy mocno jeszcze zielonego.
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Kasia, o zimowaniu pelargonii:
http://poradnikogrodniczy.pl/jak-przezi ... o_window=1" onclick="window.open(this.href);return false;
http://poradnikogrodniczy.pl/jak-przezi ... o_window=1" onclick="window.open(this.href);return false;
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: Łopatą i grabiamy- czyli czas w ogródku spędzamy
Ja pelargonię teraz będę zimowała chyba już 4 rok. Te same roślinki, chociaż zdarzało mi się dosadzać coś pojedynczego. Angielską zimuję w tym roku po raz pierwszy.
Nie mam zimnego pomieszczenia, zimują na jasnym korytarzu przed mieszkaniem. Przesuszam (z resztą jak większość roślin permanentnie
). W tym roku krótko ścięłam w lutym i to chyba nieco za późno, bo późno potem zaczęły kwitnać. Teraz takie cięcie chcę zrobić w styczniu.
Moje obserwacje po kilku latach zimowania tych samych roślinek są takie, że faktycznie nie kwitną tak okazale ( kwitną obficie, rzutami ale nie mają takich dużych okrągłych kwiatostanów), mają jednak bardzo imponujące części zielone i kilka osób patrząc na nie niekoniecznie w okresie kwitnienia mówiły, że mam piękne / duże pelargonie...
Wyszłam z założenia, że zielony też ładny i mimo, że w maju jak jeszcze się nie rozbujały (pierwszy kwiatowy rzut był w połowie czerwca) chodziło mi po głowie, żeby się pożegnać to jednak zdecydowałam się na kolejne zimowanie - trochę przycięte, są od tego tygodnia na korytarzu
Czyli kolejne lato będzie ich 5 .
Nie mam zimnego pomieszczenia, zimują na jasnym korytarzu przed mieszkaniem. Przesuszam (z resztą jak większość roślin permanentnie

Moje obserwacje po kilku latach zimowania tych samych roślinek są takie, że faktycznie nie kwitną tak okazale ( kwitną obficie, rzutami ale nie mają takich dużych okrągłych kwiatostanów), mają jednak bardzo imponujące części zielone i kilka osób patrząc na nie niekoniecznie w okresie kwitnienia mówiły, że mam piękne / duże pelargonie...

Wyszłam z założenia, że zielony też ładny i mimo, że w maju jak jeszcze się nie rozbujały (pierwszy kwiatowy rzut był w połowie czerwca) chodziło mi po głowie, żeby się pożegnać to jednak zdecydowałam się na kolejne zimowanie - trochę przycięte, są od tego tygodnia na korytarzu

Czyli kolejne lato będzie ich 5 .