Miałem już nie zabierać głosu (EOT), ale ponownie wywołano mnie do tablicy. Więc chyba trzeba coś wyjaśnić.
Ania W pisze:gryfna pisze:Ale po co te emocje?

Ja też nie rozumiem
Monigry - ja pisałam spokojnie, gryfna też...a tu taki nerw
Ktoś chce rozwiązywać problemy złośliwie uprzykrzając drugiej stronie życie - ok, wybór tej osoby. Ja tam uważam, że lepiej jest się dogadać, albo chociażby próbować (zwłaszcza jak się żyje w danym środowisku i żyć będzie zapewne przez kilka kolejnych lat), a miałam na to przykłady, że można spokojnie nie wchodzić sobie w drogę nawet na jednym terenie. Myślę, że najrozsądniej jest w takiej sytuacji operować po prostu racjonalnymi argumentami i podpierać się konkretnymi przepisami.
Co by nie mówić - wzajemne utrudnianie sobie życia jest męczące dla obydwu stron, a nie tylko dla jednej.
Nerw?
gryfna pisze:
Monigry, można utrudniać. Tylko po co? I jak to świadczy o utrudniającym? Niektórzy tacy "śmiałkowie" niszczą urządzenia łowieckie narażając ludzi na utratę zdrowia lub życia. To miałeś na myśli a propos złośliwości?
Tak na marginesie można też mieć shit-tzu zamiast ulegać modzie na posiadanie psa myśliwskiego skoro tak nie cierpi się myśliwych i wszystkiego co z nimi związane.
Nie sądzisz, że sugerowanie takich debilizmów może nie zdenerwować?
gryfna pisze:Ale po co te emocje?
Ja wysuwam wnioski z wypowiedzi, nie wnikam w cudze myśli bo nie mam takiego daru.
Wcale nie uważam, że ogary powinny być wyłącznie w rękach myśliwych i nie każdy musi polować choć cieszy mnie każdy ogar na konkursie pracy, a jeszcze bardziej na polowaniu. Stwierdzam fakt i mam na myśli popularność psów myśliwskich w ogóle, nie napisałam nigdzie, że chodzi o ogara. Dziwi mnie wrogość w stosunku do myśliwych i łowiectwa zwłaszcza u osób, które nabywają psy ras wyhodowanych do towarzyszenia w łowach.
W swoim poprzednim poście dałeś temu wyraz.
W naszym kraju jest dziwnie, bo źle jak myśliwi łażą po polach i strzelają, a jeszcze gorzej jak dziki zrobią szkody i są straty. Na coś trzeba się zdecydować.
Uważam również, że jeśli ktoś sobie nie życzy aby na jego ziemi było wykonywane polowanie może to załatwić w cywilizowany sposób i jestem przekonana, że główna zainteresowana, czyli Qzia właśnie tak to załatwi.
To już szczególny przykład manipulacji.
Podsumowując. Żenujące jest sugerowanie komuś działań podłych i niezgodnych z prawem (tekst o niszczeniu instalacji myśliwskich), poniżej poziomu próba przekierowania rozmowy tak by adwersarz musiał odpierać zarzuty i pomówienia (tekst o instalacjach oraz "nienawiści" do myśliwych). Zwłaszcza, że używałem
trybu przypuszczającego sugerując dalsze działanie w przypadku gdyby sołtys-myśliwy-burak dalej łaził po polu wbrew woli właściciela terenu (nie będę już powtarzał- wszystko jest w postach powyżej).
Odebranie tego jako "nienawiści do myśliwych" jest dla mnie dziwne.
Do tekstu o braku przymusu kupna "modnych psów myśliwskich" i prób wykręcenia przysłowiowego kota ogonem nawet się nie odniosę bo wzbudził u mnie politowanie.