
Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Uchaciu zdrowy jak koń
Już nawet biega i daje radę przeciągać łapy
a niestety ta czynność przychodziła z wielkim trudem
Wczoraj mieliśmy jednodniowego lokatora
Filipinka, córeczka Uchatka przyjechała do nas, została na noc i dziś pojechała do nowego domku
Młoda po wejściu do naszego domu tylko rozejrzała się po kątach i już czuła się jak u siebie
Rzuciła się na Uchatka zazdrosna o miskę z wodą
To były sekundy jak Ojciec ją ustawił
Już potem do misek cudzych nie zaglądała
Po kolacji i szaleństwach z Codą Filipinka zasnęła z Panem swoim, wtulona ... na łóżku oczywiście
Spała do 5 rano, grzeczna jak aniołek
Smutno było Codzie i Uchatkowi, że maluch pojechał w świat
Żebry muszą być
a jak nie chcą dać .. .to sobie wezmę sama
Ochrona pilnuje to można spać



Wczoraj mieliśmy jednodniowego lokatora

Filipinka, córeczka Uchatka przyjechała do nas, została na noc i dziś pojechała do nowego domku

Młoda po wejściu do naszego domu tylko rozejrzała się po kątach i już czuła się jak u siebie

Rzuciła się na Uchatka zazdrosna o miskę z wodą




Po kolacji i szaleństwach z Codą Filipinka zasnęła z Panem swoim, wtulona ... na łóżku oczywiście

Spała do 5 rano, grzeczna jak aniołek

Smutno było Codzie i Uchatkowi, że maluch pojechał w świat

Żebry muszą być





- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Tatuś Fiord też ustawia córę i domaga się szacunku, za to Juruś to taki dobry wujek któremu na głowę można wejść "dosłownie i w przenośni" . 
Filipinka do ogarzego domku pojechała?

Filipinka do ogarzego domku pojechała?
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Takania N pisze:Filipinka do ogarzego domku pojechała?


Droga z domu rodzinnego była długa więc przystanek miała u nas


A rano ....
W drogę czas, a droga była kręta i już nie taka długa jak wczoraj











Tak więc Diuna i Coda w jednym stały domu .....

Dziewczyny są nierozłączne, Filipinka chyba nie odczuła zmiany otoczenia




- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Jak to nie ma????
UCHATA przeca

UCHATA przeca

- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Ale młoda fajnie trafiła, cudne fotki śpiących Węszynosek. 

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Fajny duet z nich będzie.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Śliczne Węszynoski.
A jakie zgodne.
Jak widać zaogarzenie rozszerza się coraz bardziej.
Strach pomyśleć co będzie za parę lat. 





Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Ciężko nam bardzo od wczoraj
Fortunka, córeczka Uchatka, wczoraj miała wypadek
wyrwała się i pobiegła prosto pod nadjeżdżający samochód.
To były sekundy, opiekun nie zdążył jej złapać
Mała ma złamany ogonek oraz odłamanie guza piętowego z przemieszczeniem
Ogonek ma usztywniony, straszna opuchlizna jest na łapce i operacja będzie w czwartek rano.
Płakać nam się chce, jeszcze niedawno Fortunka biegała po naszym domu
Sunia cały czas leży, dostała zastrzyki, dziś trochę zjadła ale widać, że ją boli.
Opiekunowie są załamani, mogą nie dać też rady finansowo jeśli chodzi o operację, ale teraz najważniejsze żeby mała doszła do siebie
Postaramy się jakoś pomóc
Trzymajcie kciuki, żeby wszystko zakończyło się dobrze

Fortunka, córeczka Uchatka, wczoraj miała wypadek

To były sekundy, opiekun nie zdążył jej złapać

Mała ma złamany ogonek oraz odłamanie guza piętowego z przemieszczeniem

Ogonek ma usztywniony, straszna opuchlizna jest na łapce i operacja będzie w czwartek rano.
Płakać nam się chce, jeszcze niedawno Fortunka biegała po naszym domu

Sunia cały czas leży, dostała zastrzyki, dziś trochę zjadła ale widać, że ją boli.
Opiekunowie są załamani, mogą nie dać też rady finansowo jeśli chodzi o operację, ale teraz najważniejsze żeby mała doszła do siebie

Postaramy się jakoś pomóc

Trzymajcie kciuki, żeby wszystko zakończyło się dobrze


