U nas dziś pierwsza kąpiel Husiego była uskuteczniana. Kurcze - mamy wysoką wannę - bała się go tam zagonić, ale się udało (wychodził sam niesamowicie sprawnie) Żeby mi tak ktoś wędzonkę podawał (chociaż chyba wolę wino) w czasie kąpieli (aby skojarzenia z myciem były super) to bym się wcale nie obraziła. Husi się nie obraził. Dał się wyszorować, zeżarł wszystko i szybciutko (po angielsku) wymknął się z łazienki, jak tylko drzwi się uchyliły. A pani potem zmywała wszystko w łazience (po chorobę mi taka wielka łazienka - ile tam metrów sprzątania!!) Ale HUsi jak gdyby pachnie(???) i dziś jest czyściutki. Za jutro nie odpowiadam... niestety. A teraz sobie spokojniutko śpi na moich nogach - wielki słodziak , Minka wybrała miejscówkę u Weroniki i tak pięknie wygląda na jej różowym dywaniku, ze nie wiem, czy ja będę dziś ruszać I Wera i Mina będą z tego powodu bardzo szczęśliwe...
Ania, z Miną nie będziesz miała takich przejść. Ona (jako miłośniczka kup ) była często kąpana. Wystarczy jej powiedzieć "wchodź do wanny" (oczywiście najpierw trzeba ja zagonić do łazienki i zabarykadować drzwi ), a potem to już tylko wielokrotnie "nie ruszaj się", "zostań", "nie wychodź", "stój" ...
Trzeba się tez przygotować, że finalnie będzie na ciebie śmiertelnie obrażona. Nigdy nie odkryłam czy foch spowodowany jest kąpielą, czy brakiem na sobie cudownej kupy
Poniatowski Dwór pisze:U nas dziś pierwsza kąpiel Husiego była uskuteczniana. Kurcze - mamy wysoką wannę - bała się go tam zagonić, ale się udało
Skoro macie podwórko i zapewne wodę na zewnątrz polecam kąpiele ogrodowe.
Czyściej w domu, pies spokojniejszy i dla Was szybciej.
Nawet jak jest zdecydowanie chłodniej jak teraz kąpiemy jak jest konieczność oczywiście psy na dworze, tylko wtedy nabieram w wiaderka letniej wody. Wycieram, one trochę poganiają bo dostają ataku biegania i idą do domu.
Ja raz w życiu kąpałam Dusię w wannie - na dworze było zimno przeokropnie. Jak już ją tam wsadziłam to stała i łypała okiem kiedy tu zwiać Zalałam całą łazienkę, Duśka wytarzała się mokra we wszystkie fotele i kanapy Potem poślizgnęła się o mokra podłogę i wyrżnęła łbem w ścianę...
Jestem zdecydowaną zwolenniczką kąpania psów na dworze
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Wystawą w Warszawie chcieliśmy zakończyć czempionat młodzieżowy ale Pani Śędzina I.Łuczak nie doceniła naszego Husiego i dostał bd. Szkoda, że akurat lubelskiej sędzinie nie zbyt podoba sie ogar z Lubelszczyzny (ale to przeciez jej świete prawo - nad gustami sie nie dyskutuje), ale i tak szkoda, bo nie będzie sensu jeździć na wystawy na których Pani Łuczak będzie sędziować (u wszystkich pozostałych sędziów u których byliśmy (4 róznych sędziów) Husi zdobywa oceny doskonałe)
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - myślę, że dzięki temu spotkamy ogarze towarzystwo na jakiejś jesiennej wystawie tego roku a nie dopiero na wiosnę (bo pewnie siedlibyśmy na laurach czempionatu)
Więc - do rychłego zobaczyska
Zbiorowe zdjęcia mogłyby stać się stałym elementem każdej wystawy. Super sprawa
Ewoluujemy. Uskuteczniamy pierwsze spacery bezsmyczowe...Wyszliśmy za ogrodzenie naszej posesji i poszliśmy zwiedzać okolice (nawet nie wiedziałam, że mamy takie bogactwo różnorodnego terenu zaraz za zakrętem). Pieski na spacerku grzeczniutkie, biegają ale nie spuszczają nas z oka - (choć i sarenki się u nas zdarzają...), nawet byłam zdziwiona, że tak często biegną po ścieżce a nie po polu czy lesie. Niestety nie wszystkim dało się dogodzić - dzieci mam zdecydowanie zmotoryzowane i zużycie nóżek następuje u nich bardzo szybko . Szczególnie gdy mama wymyśliła 3 godzinny spacer gdzieś tam. Ale daliśmy rade - wsparciem dla dzieciaczków były rosnące często a gęsto maliny, które osładzały im trudy wędrowania...