

Widok pierwszego spotkania po miesiącu z mamą i siostrą wzruszył nas bardzo. A radość, z jaką przywitała się ze swoją pierwszą ludzką "mamą" była nieopisana. Myśleliśmy nawet, że może potraktować miesiąc u nas jako miejski przerywnik i wcale nie chcieć do nas wrócić

Dziś zabraliśmy ją dwa razy na godzinne ganianie po lesie i w domu jest po prostu aniolem
