Robi to świadomiehania pisze:Czy ona zasikuje te posłania w "stanie świadomości" czy przez sen?


Na szczęście nie mamy dywanów, więc nie ma pokusyAnia W pisze:Ja nie mam doświadczenia i jedyne co mi przychodzi do głowy to usunięcie wszystkiego na co mogła by siusiać mimo chodem...no i nauka czystości od nowa

Na początku, jak tylko przywieźliśmy Śnieżkę do nas, stosowaliśmy kuwetę z podkładami higienicznymi. To rozwiązanie działało w 90%. Jak już zaczęłam wyprowadzać Ją regularnie na toaletę na zewnątrz, kuwetę schowałam i wyjmuję tylko na noc lub jak wychodzimy na dłużej z domu.
Po anafilaksji poszczepiennej zasiusiała koc mimo, że kuweta była w pobliżu, ale tłumaczę to działaniem leków (rozbicie, trudności z trzymaniem moczu). Ostatnia "wpadka" zdarzyła się, jak podkładów nie było.
Jeżeli chodzi o załatwianie się, to na chwilę obecną bardzo rzadko zdarza się to w domu, bo staram się wyprowadzać Śnieżkę często na zewnątrz (tj. po spaniu, jedzeniu, zabawie). Czekam z niecierpliwością aż sama zacznie sygnalizować swoje potrzeby.
Coś w tym jest.qzia pisze:Zauważyłam u siebie (różne szczeniaki miewałam tzn z różnych hodowli), że jak psiak był uczony sikać na podkłady to potem w nowym domu sika na szmaty, ubrania czy właśnie na legowisko. Do tego wystarczy mała "reprymenda" za nasikanie na podłogę (widać kałużę) i maluch szuka: na co by tu siknąć, żeby nie było widać?, żeby nie było kałuży".Nawet nie musi być reprymendy ale tylko
hmm afera, zamieszanie czy złość Pani przy kałuży i już szukamy: jakby tu siknąć bez śladu?" Ja bym na sikanie nie zwracała uwagi a chwaliła baaaardzo sikanie na dworze. W zasikanym legowisku kiepsko się śpi a przecież gdzieś spać trzeba.
![]()
Na początku ignorowaliśmy Jej siusianie w domu, ale wtedy sytuacja się nie zmieniała mimo nagród za załatwianie się na zewnątrz. Czytałam gdzieś, że trzeba krzyknąć "nie" i zabrać na zewnątrz i tak też zaczęłam robić. U nas jedyne miękkie miejsce do siusiania na ziemi to właśnie kocyk. Może właśnie sika tam, żebyśmy nie widzieli i żeby nie było "afery"?
Dyskomfortu spania w zasikanym legowisku raczej nasza królewna nie doświadcza, bo dajemy inny, a ten pierzemy.
