Rozumiem, że to była kopalnia brylantówEwka pisze: No ale muszę pokazać, bo byłam w piekle

Jacyś tacy czyści wszyscy

Rozumiem, że to była kopalnia brylantówEwka pisze: No ale muszę pokazać, bo byłam w piekle
A ja sama chciałam tam jechać... na siłę nie zwoziliqzia pisze:Mnie by za nic tam nie zwieźli.
To była kopalnia miedzi, a czyści jesteśmy, bo to była "proszę wycieczki"... górnicy wyjeżdżający na górę po pracy za czyści nie sąAnia W pisze:Rozumiem, że to była kopalnia brylantówJacyś tacy czyści wszyscy
Nie dość tego - i na własne życzenieendo pisze:Ewo, żywcem do piekła?![]()
Marta, jeśli ktoś może zjechać na dół, nie ma żadnych przeciwwskazań, to można zazdrościćMarta A pisze:Nie wiem jeszcze czy zazdrościć, czy cieszyć się, że ja nie muszę po takich czeluściach chodzić
Koszule w kratkę dawali na wejściu? Stylowo...
Cieszę się, że Ci sprawiłam przyjemność tymi zdjęciami (mam ich całą płytkę, bo zjechał z nami chłopak, który robił fotki). To był mój czwarty zjazd do kopali miedzi. Raz zjechałam do nieczynnej już, gdzie wydobycie wiele lat wcześniej zostało zakończone - do kopalni Konrad. No i to też niesamowita historia i przeżycie...kasiawro pisze:Dla mnie to niesamowite, bardzo zazdroszczę takiej wycieczki - gdzie tak można w ramach edukacji ludzkiej?
Bardzo Dziękuję Ewka za foty mój tata był górnikiem, ale fotki widziałam tylko takie jak ta pierwsza.
Jak byłam mała to sobie wyobrażałam, że taki górnik to tak jak w piwnicy pracuje.
Ale tam nikt nie ciągnie... Zwykle, jeśli nie są to górnicy, to osoby zjeżdżające na dół, są cali szczęśliwi z tego powodu... a mrowienie to się ma na każdym kroku, bo taka wyprawa jest ekscytującaweszynoska pisze:W życiu żywcem by mnie na taką edukację nie wciągnęli![]()
Oglądając zdjęcia miałam mrowienie w kręgosłupie
Piszę się tym bardziej jeśli to w Lubinie bądź okolicy.Ewka pisze:Jeśli byłabyś zainteresowana, to mogę popytać.