Czytam to po raz kolejny i pozwoliłam sobie napisać tu moje przemyślenia. Zapewne w części związane z tym, że też mamy hotel i że dobrze rozumiem sytuację Beaty, która lada moment zostanie pozostawiona z dość trudnym psem.
Wspólnie- jako Forum - podjęliśmy decyzję, że psem się zajmujemy. I ta decyzja jest wiążąca w każdym aspekcie, czyli zasługa i radość, jak się udaje adopcja jest w części nasza, ale jak są problemy, to są też nasze problemy i my się z nimi musimy zmierzyć.
To nie są "czyjeś" problemy, "ktosiów", którzy musza "coś" zrobić, nie Beaty, tylko moje, Twoje, Ani W, hani, Wigro, Kasiwro, delii, Kwadry, BasiM..... i KAŻDEGO uczestnika forum.. Każdy z nas odpowiada za tego psa i wszyscy teraz musimy podjąć jakieś decyzje.
Wg mnie rozwiązania są 2:
1) oddajemy psa do schronu. Wiem, że to mało popularna decyzja, trudna-ale skoro nie ma kasy na niego, nie ma dla niego domu, nie mamy prawa narzucać Beacie trzymanie psa, którego wzięła nie sama, tylko na nasze "zlecenie". To są właśnie te niepopularne aspekty pomagania psom-nie zawsze się udaje i trzeba wtedy popatrzeć prawdzie w oczy.
2) wszyscy zaangażowani deklarujemy niewielką stałą składkę miesięczną , tak, aby co miesiąc zbierała się kasa na hotel oraz karmę. I takie deklaracje muszą być wiążące do momentu wyadoptowania tego psa.
Ja ze swojej strony, jeśli na takie rozwiązanie się zdecydujemy, deklaruję po 10 zł ode mnie i od Hani, czyli w sumie 20 zł co miesiąc. Może to niewiele, ale jest nas sporo, mamy szansę uzbierać tyle, ile trzeba, jeśli pies ma zostac u Beaty
Takich osób musi się zebrać dostatecznie dużo, żeby rozwiązanie nr 2 miało szansę zaistnieć. W przeciwnym razie w grę wchodzi tylko rozwiązanie nr 1.
Pamiętajcie tylko, że milczenie w tym temacie jest głosowaniem za opcją nr 1 -psie idzie do schroniska.
