Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza

Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ania W »

Iza i Sławek pisze: A serio, dla mnie jest albo wzorcowy, albo odbiegający od wzorca. I jak słyszę o "typach" to :zly1: bo to zwykłe psucie rasy i dorabianie na siłę ideologii (lub szukanie alibi)
Problem polega na interpretacji tego wzorca.

Z typami podobnie jak z rasami, które zaczęły się rozwijać dwutorowo : wystawowo i użytkowo. Być może z racji bardzo umiarkowanego zainteresowania ogarem jako psem użytkowym trudno mówić tutaj o jakimś związku ale mam wrażenie, że myśliwi mimo wszystko wolą te lżejsze ( bardziej wzorcowe wagowo ;) ).
A użytkowość nie przeszkadza w wygrywaniu wystaw tylko zdecydowana większość tych intensywnie użytkowanych na wystawach po prostu się nie pokazuje ;)
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Iza i Sławek »

Aniu, myśliwi mogą sobie chcieć :jezyk:
Górnolotnie trochę pojadę; Jako hodowcy stoimy na straży pewnej tradycji, pewnej wizji i nie powinniśmy bezkrytycznie ulegać zachciankom pewnej grupy - czy gdyby było "zapotrzebowanie" na Ogara agresywnego to byś takiego hodowała (pyt. retoryczne, bo wiem że nie)
Na przestrzeni dziesięcioleci zmieniły się warunki środowiskowe, inaczej wyglądają polowania, poluje sie na inną zwierzynę. I gdyby jakiś myśliwy powiedział by mi "chcę ogara o wielkości GP, ciętości GP,i charakterze GP" to pogonił bym takiego do ...najbliższego hodowcy GP
Jest ogromna ilość ras psów myśliwskich i myśliwi mogą wybierać sobie psy, jakich potrzebują.
Jeżeli jakiś chce polować z Ogarem, mimo jego niedoskonałości (co prawda nie znam żadnych ;) ) to :szacun_1: :szacun_1: :szacun_1: ale zmieniać Ogara pod czyjeś zachcianki nie zamierzam

PS. we wzorcu już nie ma określonej wagi Ogara
Wesna z Gończaków
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: hania »

Iza i Sławek pisze: Górnolotnie trochę pojadę; Jako hodowcy stoimy na straży pewnej tradycji, pewnej wizji i nie powinniśmy bezkrytycznie ulegać zachciankom pewnej grupy
Jaka jest różnica w uleganiu zachciankom grupy myśliwych a zachciankom grupy dyktującej trendy wystawowe? ;)

Niezależnie czy we wzorcu jest waga czy nie ( a jak była to przecież nie wzięła się z kosmosu) to nie wierzę w to, że tradycja której powinniśmy się trzymać to były ogary bliżej 40-50 kg. Zresztą widać jak to się zmieniło w ciągu ostatnich ok 20 lat. Dumka w czasie gdy dużo ją wystawiałam była dużą suką, sędziowie oceniali ją jako mocną i tylko raz, w klasie młodzieży mieli uwagi do jej wagi. A ważyła 25-27 kg. W tej chwili 30 kg u suki Kasi to za mało.
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Iza i Sławek »

Żadna :D
I dlatego po raz enty upominam się o komentarz do wzorca, takie uszczególnienie, jako wytyczne dla hodowców i sędziów.
Wesna z Gończaków
Awatar użytkownika
Ewka
Posty: 3817
Rejestracja: poniedziałek 03 sty 2011, 19:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Błonie

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ewka »

hania pisze:Jaka jest różnica w uleganiu zachciankom grupy myśliwych a zachciankom grupy dyktującej trendy wystawowe? ;
Dość brutalnie, zderzyłam się z takim właśnie trendem rok temu na wystawie w Łodzi... Nie jestem specjalnie przewrażliwiona na punkcie swojego psa (kocham ją, co by kto nie mówił, jak wariatka) jednak miłe to nie było... Osoba, zbliżona do trendów, z Krakowa :mrgreen: , musiała chyba obserwować mnie i sukę, kiedy byłyśmy na ringu, bo kiedy schodziłyśmy usłyszałam, do mnie i Iskruli skierowane: "no, KW to od razu poznać po głowie". Było to przy Państwu Eliksira, którzy patrzyli na mnie niepomiernie zdziwieni, nic nie rozumiejąc. Ale wydźwięk tej uwagi był na tyle niemiły, że później Pani Eliksira musiałam tłumaczyć, dlaczego spotkała się Iskra z taką uwagą...
Dla nowych było to niemiłe i dziwne, mnie zabolało, choc podkreślam, świadoma jestem wad swojego psa... Ogólnie tego typu zachowania nie budują dobrej atmosfery a wrecz zniechęcają...
Byleby w sercu ciągle maj!
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: hania »

Ewka pisze:Dość brutalnie, zderzyłam się z takim właśnie trendem rok temu na wystawie w Łodzi... Nie jestem specjalnie przewrażliwiona na punkcie swojego psa (kocham ją, co by kto nie mówił, jak wariatka) jednak miłe to nie było... Osoba, zbliżona do trendów, z Krakowa :mrgreen: , musiała chyba obserwować mnie i sukę, kiedy byłyśmy na ringu, bo kiedy schodziłyśmy usłyszałam, do mnie i Iskruli skierowane: "no, KW to od razu poznać po głowie".
"Uwielbiam" takie teksty. Szczególnie jak osoba, która je mówi odnajduje "charakterystyczne" cechy patrząc w katalog a nie na psa ;)
Awatar użytkownika
aniamam
Posty: 879
Rejestracja: czwartek 31 maja 2012, 17:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: aniamam »

Ewka pisze:
hania pisze:Jaka jest różnica w uleganiu zachciankom grupy myśliwych a zachciankom grupy dyktującej trendy wystawowe? ;
Dość brutalnie, zderzyłam się z takim właśnie trendem rok temu na wystawie w Łodzi... Nie jestem specjalnie przewrażliwiona na punkcie swojego psa (kocham ją, co by kto nie mówił, jak wariatka) jednak miłe to nie było... Osoba, zbliżona do trendów, z Krakowa :mrgreen: , musiała chyba obserwować mnie i sukę, kiedy byłyśmy na ringu, bo kiedy schodziłyśmy usłyszałam, do mnie i Iskruli skierowane: "no, KW to od razu poznać po głowie". Było to przy Państwu Eliksira, którzy patrzyli na mnie niepomiernie zdziwieni, nic nie rozumiejąc. Ale wydźwięk tej uwagi był na tyle niemiły, że później Pani Eliksira musiałam tłumaczyć, dlaczego spotkała się Iskra z taką uwagą...
Dla nowych było to niemiłe i dziwne, mnie zabolało, choc podkreślam, świadoma jestem wad swojego psa... Ogólnie tego typu zachowania nie budują dobrej atmosfery a wrecz zniechęcają...
Ja też kilka razy słyszałam w naszym kierunku podobne słowa, ...."bo ten to KW...." trochę przykre....
Ania M., Wrzos z Zatrzebia & Elja Sokoli Lot
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ania W »

Iza i Sławek pisze:Aniu, myśliwi mogą sobie chcieć :jezyk:
Górnolotnie trochę pojadę; Jako hodowcy stoimy na straży pewnej tradycji, pewnej wizji i nie powinniśmy bezkrytycznie ulegać zachciankom pewnej grupy - czy gdyby było "zapotrzebowanie" na Ogara agresywnego to byś takiego hodowała (pyt. retoryczne, bo wiem, że nie)
Pojawiło mi się tylko kilka pytań. :mysl_1:
1. Jakiej tradycji ? (bo nie łowieckiej tradycji ogara, skoro nie ma znaczenie to jaki pies widziany byłby jako użytkowy).
2. Jakiej wizji albo inaczej czyjej wizji?
Moja wizja ogara jednak nieco różni się od Twojej – Ty możesz być strażnikiem swojej a ja swojej ;)
O to w tym chodzi ?;)
Iza i Sławek pisze:Na przestrzeni dziesięcioleci zmieniły się warunki środowiskowe, inaczej wyglądają polowania, poluje sie na inną zwierzynę.
Czyli tę tradycję skreślamy z listy? To jaką zostawiamy ?;)
Można też powiedzieć, że przez dziesięciolecia stopa życiowa na tyle się nam podniosła, że i waga /wielkość psa może ;)
Iza i Sławek pisze: PS. we wzorcu już nie ma określonej wagi Ogara
Szkoda tylko, że ZKwP o tym nie wie ;)
http://www.zkwp.pl/zg/wzorce/52.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;
Iza i Sławek pisze: I dlatego po raz enty upominam się o komentarz do wzorca, takie uszczególnienie, jako wytyczne dla hodowców i sędziów.
Właśnie z tego co piszesz jedno takie uszczególnienie zostało usunięta z wzorca...


A co do "ten to KW" - to bez przesady, są gorsze obelgi ;)
Może trzeba się wybrać na jakąś użytkową imprezę ? ;) Ja tam na takich nigdy nic złego nie usłyszałam- wręcz przeciwnie, bardzo często słyszałam "że jeżeli ogar to taki jak Łoza"
Może to i kurtuazja...ale nie przynajmniej nie sarkazm :jezyk:
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: ogończyk »

@ Ania W. (Powyższy wpis)
Tylko tyle, dobre! :brawo_1:

A wracając do rzeczy, mam wrażenie, że niemal każdy z nas - Właścicieli i hodowców, jeśli się o to kusi, swoją "wizję" "Ogara Idealnego", kształtuje najpierw na podstawie tych właśnie psów, na które akurat, przypadkiem w życiu "się nadział" i które mu do smaku trafiły, jako "dobre".

(I ja nie jestem tutaj bez winy, i choć absolutnie się nie myślę składać samokrytyki, sądzę, że fakt, iż "wepchnąłem się" do Środowiska i do ZKwP po odchowanym miocie "ogaropodobnych", wzorcowych kundli, sporo mnie nauczył.)

Znacznie później okazuje się, że są psy równie "dobre", a inne! Mają inne nieco kufy, kształt łba, osadzenie uszu i ogona i ogólnie konstytucję, ale... są, cholera jasna, naprawdę dobre. I bądź tu mądry, pisz wiersze.

Od chyba kilku lat notorycznie powtarzam pytanie: "Czym się różni Ogar od innych psów" i jakoś wszyscy traktują to jako ornament ogólnej rozmowy. Więc jeszcze raz: Czym więc się różni Ogar od innych psów?

Jeżeli się na to odpowie, dalszy kierunek hodowli, (hodowli, rozumianej jako SELEKCJA ! )będzie oczywisty, bez widełek wagowych, wzrostowych i uściślania grubości łap.

Pzdr.
Ania W pisze: Myślę, że wtedy kiedy Ty dołączyłeś to już dawno nikt nie wierzył w zapomniane linie. ;)
Ania, myślę, że nie wzięłaś pod uwagę, że wśród całej masy matołków w Polsce, mógł się trafić i taki, który wierzył w to co się głosi oficjalnie na Forum miłośników i hodowców :wstydek: :zly2: i próbował, najpierw nieśmiało, a później agresywnie tłumaczyć, że jego psy nie są gorsze dlatego, że mają ojca i matkę. :gleba:
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: kasiawro »

Myślę, że bardziej wątek pasuje tutaj kontynuować, niż u Czapraków :)
aganowaczek pisze:
ZbyszekC pisze:Czyli to ja będę miał problem bo mało kto będzie mógł kryć synem Zenka.
Z jednej strony tak. Ale z drugiej właściciele suk szukający reproduktora - bo skoro Zenit kryje najwięcej to dużo psów ma go w rodowodzie :tia: I wybór "puli genetycznej" zawęża się :jezyk_3:
Już z zawężeniem tej puli genetycznej nie przesadzajmy. Nie pamiętam takich czasów aby tyle szczeniaków było i hodowli co teraz, fakt kocham ogary od kilkunastu lat zaledwie ;), choć przeszłość dość dobrze znam.
Pamiętajmy, że mamy kilka psów NN wpisanych do KW teraz, kilka starszych, coogary, to wszystko pomogło i pomaga "rozbudować" trochę te geny.
Pomaga w tym dostęp do internetu, forum, baza, strony ogarze.
Krycie częste jednym reproduktorem oczywiście na pewno nie pomaga w tym aby w przyszłości było nam jeszcze lepiej niż jest teraz.
Ja życzyłabym sobie, aby każdy hodowca krył według jakiegoś swojego mądrego planu hodowlanego, a nie wygody.
ZbyszekC pisze: Nie demonizujmy wpływu Zenita na populację ogara. Porównanie do wpływu Dusiołka nie ma sensu. W czasach Dusiołka było dużo mniej miotów i ogarów.
Zgadza się Zbyszku dokładnie to samo powyżej napisałam, tylko skoro tyle dobrego i tyle poświęceń innych było aby to wyprostować to teraz nie cofajmy się ponownie.
ZbyszekC pisze: Do hodowli weszło jak na razie nie tak dużo Zenkowego potomstwa. I jak patrzę na bazę to w ostatnich latach były też inne psy ze sporą liczbą miotów. :jezyk_3:
Na pewno ostatnio Zenit przoduje :jezyk:
Potomstwo jego jest na tyle jeszcze młode, że ciężko teraz oceniać ile weszło do hodowli, ponieważ sporo może jeszcze wejść.
ODPOWIEDZ