Jeszcze nas czeka kąpiel, bo Dziadek śmierdzi niemiłosiernie. Posiłki na pomoc już wezwane. Kastracja, bo podobno pomoże na prostatę. No i jakiś dobry dom dla staruszka.
Fundacyjny Ciastuś z piekła rodem. Szkoda mi psiaka bo rozsadza go energia, z którą sobie nie radzi. Ja mam zwyczajnie za mało dla niego czasu. Gdyby ktoś chciał psa do agility, frisbe czy flyballu to Ciastuś byłby super.
Mordziak to psiak, który trafił do mnie rok temu. Pewnego dnia, będąc na wizycie w naszej przychodni wet w Falenicy, zobaczyłam biedaka w klatce. Wyprowadzany na smyczy 3 razy dziennie przez personel, głównie czas spędzał w zamknięciu. Zabrałam sierotkę do siebie. Został gratisowo wykastrowany. U mnie ma duży wybieg i ciepłą budę, codziennie michę. Mimo ogłoszeń, które długo wisiały w przychodni, nikt go nie chciał. To jakby skrzyżowanie bullteriera z jamnikiem. Bardzo bojowy w stosunku do samców. Uwielbia większość moich suk.
Psia Cometa to nie tylko piękne, wystawowe ogary , wyścigowe charty , puchate mastiffy i wyszkolone retrievery. Psia Cometa to też parę kundelków znalezionych i przyjętych na dożywocie, to przewijające się przez hodowlę psiaki fundacyjne, znajdy zgarniane z ulicy i przynoszone przez znajomych. Dodając do tego życie zawodowe i pracę, czasami trudno jest mieć czas dla wszystkich i na wszystko. Czasami trudno być optymistą ale się staramy. U nas miska jest zawsze "w połowie pełna".
Dziadek śliczny
Tez mamy na stanie podobnego szukającego domu, ale chyba mniej pozytywnie nastawionego do innych samców.
U Ciastka z psimi sportami byłby jeden problem - musiałby się jeszcze zdecydować na aportowanie
Ciastek rzeczywiście łatwym przypadkiem nie jest
A przy jego temperamencie to naprawdę fajny pies do ludzi i bardzo mu zależy na kontakcie z nimi...czasami nawet za bardzo .
Rozumiem, że osoba zainteresowana Vifi już definitywnie zrezygnowała?
Kasia kontaktowałaś się z owczarkami w sprawie dziadka?
Kasiu, ja myślę, że Ciastek potrzebuje własnie spokojnego domu, w którym będzie uczony wyciszania się i radzenia sobie z emocjami.
Sam fakt, że jest bardzo pobudzony i nie radzi sobie z tym jest raczej przeciwwskazaniem do mocno podkręcających sportów, takich jak flyball czy frisbee. Poza tym, pies do sportu musi umieć energię przekierować na pracę z człowiekiem, a u Ciastka potrzebny jest na razie proces uczenia go bycia spokojnym w normalnych życiowych sytuacjach. W warunkach domu z wieloma zwierzakami i mocno przez to ograniczonym czasie opiekuna wg mnie jest to mało realne.
Jak Ciastek, który dla ludzi jest miły bardzo (troche tylko "nieokrzesany"), "dostanie" swojego własnego ludzia, to będzie go kochał na maxa, on wyraźnie potrzebuje stabilizacji i człowieka do kochania.
Ale Ciastek potrzebuje domu bez innych zwierząt albo ze spokojna suką i świadomego opiekuna ze spora ilością wolnego czasu, który będzie z jednej strony go kochał i uczył dobrych manier ale równocześnie będzie umiał ogarnąć energie Ciastka oraz, co jest priorytetowe- nauczy go wyluzowywać, nauczy go być spokojnym, bo z tym Ciastek ma problem największy.
Matko - czytam o tym Ciastku i z jednej strony mi głupio, że taki egzemplarz Wam zafundowałam a z drugiej - no taki wydawał się bezproblemowy i i milutki... szkoda go było do schroniska...