Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: nulka »

U mnie się to nie bardzo potwierdza ,że są cyt." z natury bardzo bojaźliwe " ostatnio na spacerze ostro do moich psów stawiał sie jakiś wiejski kundel ,duży pies ,był razem z wiejskim mieszańcem typu husky ten tylko się przyglądał .Łazik podbiegł do nich ,nie szczekał ,ale był tak w odległości bezpiecznej kilku metrów ,kundel się zjeżył mocno a Łazio jak to ogar pomyślał ,pomyślał na spokojnie i też na spokojnie olał towarzystwo dosłownie :D i przybiegł do nas tez spokojnie ;) Nie zauważyłam ,żeby się bał koparek ,śmieciarek itp.nie ma problemu ze sztucznymi ogniami w sylwestra i burzą :) natomiast w domu ma respekt przed odkurzaczem tzn. niekoniecznie przebywa tam gdzie się odkurza .Nie jest to ani lęk ani strach a raczej omijanie
Awatar użytkownika
Wigro
Posty: 1735
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 00:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: WA-WA

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: Wigro »

Aniu/Jacku bardzo ciekawy opis.
Tylko kwestia interpretacji, strachliwy zamienić na mądry, wyrachowany - tylko takie przeżyły.
Widzialem trzy razy jak Wigro szedł na czołowe z dzikiem (nie powiem gdzie miałem serce), raz nie miał wyboru- bagno,wybral atak i dzik zwątpił, Wigro w bagnie szedł na calość. Dwa razy krawca (Suchdół) co posłał dwa durne gończe do weta na szycie,wysłal w krzaki.
Jestem pełen szacunku dla tego psa, wie co robi.
Ale jak samura atakuje (200 kg), to Wigro osiąga prędkość światła
Raz sie poczuł maczo i świnka go przewaliła, i dobrze mu to zrorbiło.
Z każdym rokiem jest mądrzejszy co nie znaczy jak mu kubeł wywrócą na drodze to się nie zastanowi,o so chodzi.Musimy obchodzić odkurzacz przemysłowy na podwórku bo zagryzie, obsługę, tak na wszelki wypadek..
Kiedyś szczelali z armaty sygnałowej koło niego i i nic, a teraz rozróżnia polowanie od burzy.
sorki za bardzo "obiektywny" wpis
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: AniaRe »

Myslę, że ten wątek doskonale obrazuje naturę problemu lekliwości/agresji u ogarów.
Często słucham i czytam (również w tym wątku) wypowiedzi własiciceli/hodowców/ włascieli reproduktorów na temat ich psów, psów z problemami, często nawet poważnymi. I jestem zaskoczona faktem, że ci ludzie wad u swoich psów nie widzą, albo nie chcą widzieć, albo się nie przyznają.. albo szukaja jakichś dziwnych uzasadnień...
Dopóki sami nie przyznamy się - sobie przede wszystkim! , że nasz pies ma problemy, nic się nie zmieni. I to wlaśnie ukrywanie lękowości za "nieśmiałością" "nieufnością" "błedami socjalzacyjnymi" lub tłumaczeniem: "on nie lubi tylko..." czy agresji za "pasją" (sic!)czy "stanowczością" i tym samym tolerowanie tego powoduje pogorszenie charakteru u ogarów. Bo jest naprawdę gorzej, a ja rasę obserwuje od 7 lat dopiero.


Ponieważ badania dowodzą, że skłonność do dziedziczenia lękliwości jest bardzo wysoka (nie jestem pewna danych, ale przy jednym rodzicu to chyba 40-50 % a przy obojgu lekowych rodzicach to 80% ryzyka), nie wolno dopuszczać psów lękliwych do hodowli. Ile znacie psów oddanych ze względu na entropię (jesli nie byly brany stricte do hodowli)? A ja znam masę, które oddano ze względu na lekliwość czy agresję. I nie miejmy złudzeń: odważny, o dobrym charakterze pies poradzi sobie i na wystawie i w sklepie i u weterynarza i w autobusie i w tłumie obcych ludzi i nie będzie sie darł na gosci tylko dlatego, ze ich widzi po raz pierwszy. Pies może nie lubic wystaw, oczywiście, że może. Ale pewny siebie pies będzie na wystawie np. bardziej zgaszony, bedzie się czuł mniej komfortowo a nie będzie pełzał z ogonem pod brzuchem.
Tłumaczenie, że on/ona akurat: wystaw/autobusów/miasta/drewnianej podłogi/brodatego księdza nie lubi to po prostu zamydlanie oczu. I to chyba głownie sobie, bo na ogół wszyscy wiedzą tu na ogarkowie, który pies jaki jest i omawiają to w kuluarach..

I zgadzam się z Hanią: nie wiem, jak duże musiałyby byc błędy socjalizacyjne (i mówię o błędach socjalizacynych a nie np.katowaniu psa), żeby pewny siebie, dobry psychicznie pies nie poradził sobie w życiowych sytaucjach. Znam naprawdę kilka psów, które były przysłowiowo "wyciągane z budy" w wieku kilku miesięcy i po chwili adaptacji funcjonowały zupełnie normalnie. Mam takie psy sama i niektóre juz drugiego dnia towarzyszyły mi w mieście. A wiele z tych ogarów, o których Hania pisała, że są problemowe,to psy dobrze socjalizowane i w które właściciele wkładaja dużo pracy i jak taki 10 miesieczny pies widzi 2 obce osoby i sika z przerażenia - to nie sa błędy socjalizacyjne.


P.S. Bez cienia wahania wziełabym dla siebie (nie do hodowli) szczeniaka z entropią i z dobrym charakterem, ale lękowego, nawet pięknego i bez entropii -za nic.
Ostatnio zmieniony piątek 07 mar 2014, 13:38 przez AniaRe, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
aniamam
Posty: 879
Rejestracja: czwartek 31 maja 2012, 17:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: aniamam »

A jak sika z radości.....????
Ania M., Wrzos z Zatrzebia & Elja Sokoli Lot
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: hania »

aniamam pisze:A jak sika z radości.....????
Do pewnego wieku to jest ok.
Awatar użytkownika
Grot
Posty: 438
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2012, 14:32
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Pyskowice/ Zabrze

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: Grot »

Spotkania z innymi psami + koty:

Coda - ulubiona sunia
Uchaty - w porę była reakcja z naszej strony bo zaczynali się na siebie stawiać
Wirek - po paru warknięciach stali się kumplami do zabawy
Raptor - pogonił i ustawił sobie Grota. Grot przypadkowo zbliżył się do wybranki Raptora i mu się oberwało ale Grot był wtedy młody, teraz różnie by mogło być
Łycek - lepiej ich do siebie nie dopuszczać
Aksa - wpadła w jakąś dziwną panikę-histerię
Dalmatyńczyk ( osiedlowy postrach) - najlepszy kolega
Wszystkie sąsiednie małe pieski - są namierzane i lepiej dla ich dobra unikać kontaktu
Koty - Zuzia przyjaciel a inne to wróg

Lęki:

Petardy - panika
Głośna muzyka, gromady młodzieży, głośny motor - szybkie siku i do domu
Opuszczanie rolet - kiedyś panika, teraz tylko nasłuchiwanie
Odkurzacz - kiedyś unikanie i ucieczka, po obłożeniu odkurzacza smakołykami dobro przynoszące coś fajnego
Jazda samochodem - było tak sobie raczej niechętnie, od jakiegoś czasu pies podróżnik uwielbia jeździć
Weterynarz - da sobie zrobić prawie wszystko bez usypiania ( usuwanie rzęs, pobieranie zeskrobin, RTG itp)
Panowie szukający w śmietnikach - wrogowie, wywołują agresję
Wypite obce osoby - wrogowie, wywołują agresję. Pan może mieć promile :wstydek: i tak jest przyjacielem

Więc na przykładzie Grota mamy pełen wachlarz zachowań i reakcji.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: Ania W »

W punktach będzie mi łatwiej bo mało czasu mam :roll:
Może trochę chaotycznie bo kilka spraw mi się zebrało po przeczytaniu poprzednich postów.

1. Kilka wpisów w metrykę „niehodowlany” wiosny nie czyni ale już to, że kilka osób powiedziało, że jeszcze z hodowli wypuszcza psy jako niehodowlane już jest sygnałem dla innych, że można i nie boli. Myślę, że największe znaczenia ma to w przypadku „nieoczywistych” wad, czyli takich, które niekoniecznie są wykrywalne podczas wystaw.
2. O genetycznym uwarunkowaniu charakteru pisał na pewno Willis, ale jako, że ja w pracy, nie mogę tego sprawdzić. Wieczorem postaram się wrzucić co.
Tutaj myślę, że Hania obrazowo to opisała – wielu rzeczy się nie dziedziczy w sposób prosty ale można dziedziczyć skłonności do nich.
3. Nigdy oczywiście nie można powiedzieć, że dane zachowanie to w 100% wina/zasługa hodowcy czy właściciela – można podejrzewać. Hodowca chętnie powie, że właściciel zaniedbał, właściciel, że hodowca olał…I tak w koło Macieju. Ja traktując wszystkie szczeniaki jednakowo ( może Umyk dopieszczany był bardziej i miał ze mną większy kontakt) widziałam w nich różnice, ale w wieku 8-9 tygodni kiedy ode mnie wychodziły nie umiałabym powiedzieć, że któryś z nich jest ewidentnie lękliwy. Mogłam jedynie powiedzieć, że któryś byś śmielszy i jaki pierwszy podbiegał do rzuconego przedmiotu czy też otwieranej parasolki, a inny czekał chwilę lub wymagał zachęty. Czy to w prosty sposób przełoży się na jego lękliwość w przyszłości – nie wiem…Podobnie z agresją – takie małe szczeniaki generalnie się kotłują między sobą. Te, które wydawało mi się, że wcale nie mają zapędów dyktatorskich tzw. „ciepłe kluchy” okazało się, że czasami lubią sobie teraz porządzić i odwrotnie, „zawzięte złośniki” nie mają zupełnie takich tendencji...Czy to wpływ nowych właścicieli czy rozwoju? Nie wiem.
Moim zdaniem tak jak napisała AniaRe – przynajmniej połowa sukcesu to przyznanie się, że mój pies ma z czymś problem.
4. Fragment Kurowskiego bardzo ciekawy….Tylko, że teraz pojawia się masa pytań, na które i tak nie odpowiemy : Czy on przeprowadził obserwację wielu grup ogarów z różnych „psiarni”, czy po prostu zetknął się z rasą na polowaniu? ( chyba, że to jest w tekście). Na ile jego obserwacje są zgodne ze stanem całej populacji tych psów? Czy między sobą też takie „miękkie” były? Od XIX wieku wiedza o zachowaniach zwierząt i ich interpretacji troszkę poszła do przodu ;)
I interpretacje „co poeta miał na myśli” mogą ( i są jak widać ;) ) być diametralnie różne :)
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: ogończyk »

Ania W pisze:O genetycznym uwarunkowaniu charakteru pisał na pewno Willis, ale jako, że ja w pracy, nie mogę tego sprawdzić. Wieczorem postaram się wrzucić co.
Ponieważ dyskusja przybiera bardzo dla mnie ciekawy obrót, pozwolę sobie Cię wyręczyć.

"...To, że lękliwość (przypomnę, że Willis łączy agresję bezpośrednio ze strachem) jest dziedziczna, udowodniły amerykańskie badania przeprowadzone wśród lękliwych pointerów. Okazało się w nich, że rozmyślnie kojarząc pary lękliwych zwierząt udało się wyhodować całą linię psów, które bały się ludzi. W innych badaniach amerykańskich oszacowano, że odziedziczalność temperamentu w grupie owczarków niemieckich wynosi 51%. W Australii w badaniach nad labradorami szkolonymi na przewodników niewidomych ustalono, że nerwowość jest cechą odziedziczalną mniej więcej w 58%. Daleki jestem od mechanicznego przenoszenia tych wyników na dowolnie wybraną populację, niemniej jednak zarówno moje własne czterdziestoletnie doświadczenie, jak i dostępna mi literatura skłaniają mnie do twierdzenia, że nerwowość jest cechą wysoko odziedziczalną. Innymi słowy, pozostaje ona pod znacznym wpływem czynników addytywnych (czynniki bezpośrednio dziedziczne odpowiadające za podobieństwa między osobnikami spokrewnionymi), co z kolei popwoduje, że wprowadzenie do hodowli osobników nerwowych niemal z pewnością doprowadzi do wystąpienia tej cechy u potomstwa.(...) Na odrobine tolerancji "( w ocenianiu psów na wystawach) można sobie pozwolić jedynie w klasie szczeniąt (w wieku 6-9 miesięcy), które pierwszy raz w życiu uczestniczą w wystawie. U psów starszych, a już z pewnością u dorosłych, sędzia nie może tolerować żadnych objawów agresji ani lękliwości; w przeciwnytm razie staje się współodpowiedzialny za wszystkie konsekwencje swego bezmyślnego postępku."

" Wysokie miejsce na liście priorytetów w hodowli muszą zajmować temperament i charakter. We współczesnym świecie nie ma miejsca dla psów agresywnych czy tchórzliwych ( co często na jedno wychodzi). Nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla hodowców, którzy tolerują takie zwierzęta w swoich hodowlach."

Za: Malcolm B. Willis, Poradnik dla hodowców psów. Genetyka w praktyce., Państwowe Wydawnictwo Rolne i Leśne, Warszawa 1992, ss. 133-135, 239.

Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: AniaRe »

ogończyk pisze: Na odrobine tolerancji "[/i]( w ocenianiu psów na wystawach) można sobie pozwolić jedynie w klasie szczeniąt (w wieku 6-9 miesięcy), które pierwszy raz w życiu uczestniczą w wystawie. U psów starszych, a już z pewnością u dorosłych, sędzia nie może tolerować żadnych objawów agresji ani lękliwości; w przeciwnytm razie staje się współodpowiedzialny za wszystkie konsekwencje swego bezmyślnego postępku."

" Wysokie miejsce na liście priorytetów w hodowli muszą zajmować temperament i charakter. We współczesnym świecie nie ma miejsca dla psów agresywnych czy tchórzliwych ( co często na jedno wychodzi). Nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla hodowców, którzy tolerują takie zwierzęta w swoich hodowlach."

Za: Malcolm B. Willis, Poradnik dla hodowców psów. Genetyka w praktyce., Państwowe Wydawnictwo Rolne i Leśne, Warszawa 1992, ss. 133-135, 239.

Pzdr.
I to jest clou tego, co chciałam napisać..Z tym, że to nie dotyczy tylko sędziego, ale również nas, jako właścicieli/hodowców/właścicieli repro.
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Zachowania agresywne wobec innych psów-wirtualny eksperyment

Post autor: qzia »

Ja w sumie nie widziałam ogarów sikających ze strachu pod siebie. Ale ja mało w życiu widziałam. :niewka: No może ze 2 razy suki zwiewające pod samochód przy próbie strzału na konkursie. Ajsza nie lubi burzy. Obie z Muffą stoją przy drzwiach jak burza mruczy gdzieś daleko, daleko. Ja nie mam pojęcia o co chodzi a te france już słyszą. Ale paniki i siusiania nie ma. Ajsza wpada do domu, na kanapę i już jest ok. Trochę boi się strzałów ale na polowaniu świetnie sobie z tym radzi. Tu zupełnie jej to nie wadzi. Kluska-Aronia nie boi się chyba niczego. Lubi obszczekać obcych facetów, jak jej po podwórku chodzą, no i czasem grzybiarzy w lesie. Szybko jednak akceptuje nowych gości. Rysiek nie ma mózgu, więc i nie boi się kompletnie niczego poza warczącą, rozwścieczoną mamusia. Zbyś ostrożny, kulturalny, rycerski przy sukach. Po mamusi odziedziczył niepewność przy strzałach ale dyplom ma, więc dramatu z tym nie ma. :mysl_1: :mysl_1: Jeśli ktoś widziała u moich psów zachowania lękliwe to proszę o podpowiedź. :prosze_1: :prosze_1: Może się jeszcze kiedyś zdecyduję na krycie. Wolę wiedzieć czy warto. :niewka:
ODPOWIEDZ