Napiszę jeszcze raz bo chyba coś źle kliknęłam i nie wyskoczył mój poprzedni post, jak wyskoczy to dwa razy będzie mniej więcej to samo.
Też mam mieszane uczucia. Po pierwsze to zasłużenie wyleciałam z ringu. Takich sztuk to Rago jeszcze nie robił. Wszystkie 3 w klasie stały grzeczniutko. Calvados dał się sędziemu obejrzeć spokojnie, potem Mefisto się przestraszył sędziego. Za nic nie dał sobie pyska obejrzeć. Sędzia początkowo cierpliwy potem się wkurzył i wyprosił pana z psem. Podszedł do nas i było nie lepiej. Rago czuł chyba nerwowa atmosferę, zaparł się jak osioł, za nic nie dał gęby obejrzeć. Pan sędzia dał nam 3 próby i bardzo miło ale stanowczo wypisał kartę z nie do oceny. Na jego miejscu też bym siebie wywaliła. Dobrze, że to nie nasza 1 wystawa bo bym się zniechęciła, a tak to po prostu nie był nasz dzień
Ogólnie to towarzystwo bardzo miłe, pogoda piękna, droga bez problemu, dziecko dzisiaj moje nawet nie marudziło a pies
Teren wokół wystawy na niedzielny spacer wymarzony- stawy z kaczkami, padoki i konie, nawet jedzenie było dobre. W sumie to się nie dziwię, że Rago się zestresował jak go wciągnęłam do tej dusznej i mrocznej hali. No i wróciliśmy z takimi mieszanymi uczuciami.
Gratulujemy zwycięzcom, fajne psy.