Wizyta się odbyła
Ze wstępnej relacji wynika, że po pierwsze: Sabunia trafiła do wspaniałago domu i do mądrych, wrażliwych i dobrych ludzi , po drugie: "nasz wysłannik" spisał się na medal ale najlepiej niech Delia sama opowie...
No to jestem już po wizycie. Saba miała dużo szczęścia, że trafiła do takiego domu. Nowi właściciele Saby to wspaniali i przemili ludzie, stworzyli suni bardzo dobre warunki i strasznie ją kochają.
Sabcia jest bardzo wesoła, ciekawa i ufna w stosunku do ludzi, nie boi się, nie unika kontaktu z człowiekiem. Pięknie chodzi na smyczy i uczy się nie skakać z radości na ludzi (czasem się tylko zapomni). Widać, że Saba bardzo kocha swoich nowych właścicieli, kocha też ich wnuczki. W domu jest spokojna, nie sprawia problemów. Nie lubi zostawać sama, za to lubi jazdę samochodem. W kontaktach z psami nie ma problemu, ale ptactwo musi mieć się na baczności. Nosi cieniutką obrożę z numerem telefonu żeby się nie zgubić.
Przepraszam, ale fotograf ze mnie marny, chyba źle ustawiłam przesłonę albo coś innego, bo zdjęcia wyszły zamazane. Sabcia jest pełna energii, w ciągłym ruchu i ciężko było ją uchwycić.
Dziękuję Wszystkim z naszej wsi co pomogli,
jeszcze pół roku temu ten pies uciekał w krzaki,
albo co najwyżej lizał po rękach.
Agresji nie było.
A teraz jest jak trzeba.