Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
No i ja się dołączę - oprócz mojej ukochanej Chmielewskiej uwielbiam książki Karola Olgierda Borchardta, w szczególności "Znaczy kapitan". Polecam również książkę gen. Andersa "Bez ostatniego rozdziału..." - świetna, ale ciężka.
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK 
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Hmmm... kiedyś wśród przyjaciół i znajomych byłam Kulturalno-Oświatową
To ja byłam na bieżąco w repertuarze warszawskich teatrów i zawsze organizowałam większe wyjścia. Zbierało się nas 6-8 osób. Oprócz uczty duchowej na spektaklu, mieliśmy też wspaniale spędzony czas ze sobą... Eh, dawno to było, jest, co wspominać...
Ale teraz chciałam o książkach. Na początek kryminały.
Jestem wielbicielką kryminałów. I tych z myszką, pisanych przez Agatę Christie czy Raymonda Chandlera, i tych współcześnie pisanych. Z tym, że dla mnie kryminał musi też oznaczać dobrą literaturę, co oczywiście nie wyklucza "dobrego czytania się". Musi być po prostu dobrze napisany, a do takich zaliczam np. kryminały Henninga Mankella, szwedzkiego pisarza, który w swoich powieściach nie tylko snuje kryminalne intrygi, ale daje też niezwykle pasjonujący obraz współczesnego szwedzkiego społeczeństwa. I ponad wszystko jest dobrym pisarzem. To samo mogę powiedzieć o powieściach, dla nas egzotycznego, ale mnie klimat tych książek, mroczny i surowy, ogromnie przypadł do gustu, pisarza islandzkiego Arnaldura Indridasona. Znam, jeśli nie wszystkie, to większość jego książek wydanych w Polsce. Gorąco polecam!
A z polskich autorów powieści kryminalnych bardzo polecam kryminały Marcina Wrońskiego. Odkryłam go przypadkiem, kupiłam pierwszą książkę i przeczytałam wszystkie, której do tej pory wydał. Pisarz współczesny, ale pisze o przedwojennym Lublinie, czasie okupacyjnym tego miasta i ostatnia książka "dzieje się" po „chwalebnym” wyzwoleniu. Przygody i sprawy, które rozwikłuje komisarz Maciejewski, zanurzone są w życiu przedwojennej prowincji i kolejnych okresów życia miasta. To barwne opowieści, oddające świetnie klimat minionych lat. Mnie autor urzeka ponad to, poczuciem humoru, autoironią i takim szelmowskim przymrużeniem oka. No i ma dobre pióro.
Do czytania!

To ja byłam na bieżąco w repertuarze warszawskich teatrów i zawsze organizowałam większe wyjścia. Zbierało się nas 6-8 osób. Oprócz uczty duchowej na spektaklu, mieliśmy też wspaniale spędzony czas ze sobą... Eh, dawno to było, jest, co wspominać...
Ale teraz chciałam o książkach. Na początek kryminały.
Jestem wielbicielką kryminałów. I tych z myszką, pisanych przez Agatę Christie czy Raymonda Chandlera, i tych współcześnie pisanych. Z tym, że dla mnie kryminał musi też oznaczać dobrą literaturę, co oczywiście nie wyklucza "dobrego czytania się". Musi być po prostu dobrze napisany, a do takich zaliczam np. kryminały Henninga Mankella, szwedzkiego pisarza, który w swoich powieściach nie tylko snuje kryminalne intrygi, ale daje też niezwykle pasjonujący obraz współczesnego szwedzkiego społeczeństwa. I ponad wszystko jest dobrym pisarzem. To samo mogę powiedzieć o powieściach, dla nas egzotycznego, ale mnie klimat tych książek, mroczny i surowy, ogromnie przypadł do gustu, pisarza islandzkiego Arnaldura Indridasona. Znam, jeśli nie wszystkie, to większość jego książek wydanych w Polsce. Gorąco polecam!
A z polskich autorów powieści kryminalnych bardzo polecam kryminały Marcina Wrońskiego. Odkryłam go przypadkiem, kupiłam pierwszą książkę i przeczytałam wszystkie, której do tej pory wydał. Pisarz współczesny, ale pisze o przedwojennym Lublinie, czasie okupacyjnym tego miasta i ostatnia książka "dzieje się" po „chwalebnym” wyzwoleniu. Przygody i sprawy, które rozwikłuje komisarz Maciejewski, zanurzone są w życiu przedwojennej prowincji i kolejnych okresów życia miasta. To barwne opowieści, oddające świetnie klimat minionych lat. Mnie autor urzeka ponad to, poczuciem humoru, autoironią i takim szelmowskim przymrużeniem oka. No i ma dobre pióro.
Do czytania!
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Moje książki lektury są z innej bajki nieco ,ale może kogoś zainteresują
Ja je dosłownie pochłaniam
wszystkie książki Gabriela Amortha -włoskiego egzorcysty ,zwłaszcza "Wspomnienia egzorcysty" każdy mały rozdzialik to jak osobny najlepszy kryminał w dodatku ,który zdarzył sie na prawdę
,tak samo niesamowite dwie książki o.Benignusa tez egzorcysta
Gorąco polecam "I nie krocz za mną " ,przeczytałam w jedno popołudnie a jest dość gruba ,historia przejmująca do bólu ...
Natomiast smakuję książki włoskiego dziennikarza Paula Badde z nutką sensacji
a jakże
Anselma Gruna takie w głąb siebie
i polecam książki o.Augustyna Pelanowskiego tu znowu takie "odkłamanie siebie " rewelacyjne !



Gorąco polecam "I nie krocz za mną " ,przeczytałam w jedno popołudnie a jest dość gruba ,historia przejmująca do bólu ...
Natomiast smakuję książki włoskiego dziennikarza Paula Badde z nutką sensacji


Anselma Gruna takie w głąb siebie

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Zapomniałabym o Nicholasie Evansie autorze słynnego "Zaklinacza koni" ele ja polecam inne jego książki. "W petli", "Przepaść" ale najbardziej "Serce w ogniu" Evans niesamowicie głęboko zagląda w ludzkie uczucia, namiętności, rozterki. Książki bardzo dobre ale trudne i zostawiające piętno na duszy czytelnika. Może troszkę podobne do Whartona ale o wiele lepsze i poważniejsze. Bardzo polecam ale nie jako rozrywkę a raczej ucztę dla duszy.




Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Ja polecam książki genialnego reportażysty, podróżnika Tiziano Terzani m.in ,,Powiedział mi wróżbita", ,,Nic nie zdarza się przypadkiem", ,,Koniec jest moim początkiem" i inne. Nie można oderwać się od czytania a potem jeszcze długo jest o czym myśleć.
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Popieram Agę, "Znaczy kapitan" to numer jeden, jak ktoś przypadkiem nie zna nadrobić.
Lubię Dygata, nie wiem czemu.
Kiedyś ciężko było zdobyć książkę, teraz trzeba myśleć gdzie ją postawić.
Lubię Dygata, nie wiem czemu.
Kiedyś ciężko było zdobyć książkę, teraz trzeba myśleć gdzie ją postawić.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Wczoraj oglądałam ,polecam gorąco! Komedia ,dramat...
"Czas na miłość" Richarda Curtisa
"Czas na miłość" Richarda Curtisa
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Piękny film. Lekki i przyjemny.
Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Lekki ,ale łzy leciały 

Re: Nieco kultury czyli o filmie, muzyce, książkach, teatrze i..
Ja mogę polecić naprawdę dobrą książkę. Wiem, że są różne gusta ale myślę, że ta zaspokoi gusta najbardziej wymagających. Książka pod tytułem " Powtórnie narodzony", genialna, a film który powstał na podstawie książki, wyjątkowo dorównuje. Także polecam przeczytać książkę i zobaczyć świetny film.