Ugotowałam kaszę jaglaną, tzn. upiekłam w garnku rzymskim. Wreszcie wyszła miękka, może nie idealnie sypka, ale nie jednolita bryjka, więc można uznać, że "prawie na sypko"

. Wyszła ilość rzeczywiście na kilka dni

. Pierwsza porcja wymieszana z miodem i z bakaliami - bardzo smaczna. Tylko Wilga ma inne zdanie, bo polizała kaszę z miodem i odwróciła się z obrzydzeniem. Już nie pamiętam, kiedy mój pies pogardził jedzeniem. Może to nie jest takie zdrowe jak mówią?.....