Noooo, o tej porze roku to nietrudno o świcie wstać
Ja wstaję!
A kto świtu nie widuje, to ma duże straty... w doznaniach artystycznych i duchowych
Niedzielny poranek był zachwycający, słońce pięknie się budziło i oświetlało zaśnieżony świat
Czekam na jeszcze!
Wstać w niedzielę przed 7 łatwo nie jest ale mam motywację
Są plusy ujemne ale faktycznie puściutko wtedy, spokojnie...a i do domu wraca się na g.10 na śniadanie i cały dzień przed mną.
Ależ doznania są, są ...wszelakie
Począwszy od doznawanej frustracji jak dzwoni budzik, poprzez wyżej wspomniane artystyczne i doznanie dotlenienia, a skończywszy na doznaniach dla podniebienia, bo śniadanie po spacerze smakuje jak nigdy
To teraz właśnie o Umyku kilka słów.
No malusi to już nie jest, ale nie jest jakimś wielkim bykiem - mniej więcej wielkości Łozy jest teraz.
Ale mordka nie zmieniła mu się bardzo - pozostał taki umykowy wyraz twarzy
No i nie wiem czy to kwestia mojej słabości do niego czy też po prostu "ten typ tak ma", ale nadal jest taki jakiś...kochany Nie wątpliwie ma swój urok.
Poza tym świetnie wpasował się w swoją nową rodzinę, poza kilkoma parami butów nie sprawia większych problemów...mam nadzieję
Na spacerze okazało się natomiast, że to typowy synuś mamusi Świetnie się dogadywali i co było dla mnie zaskakujące - Łoza bardzo chętnie się z nim bawiła, nawet sama prowokowała. A ona raczej z tych co to się same sobą na spacerach zajmują A tu takim myk...U-myk