Między borem a miastem - ARES, BONA, ERIA
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ares na Hubertusie w Książu
Kilka dni temu Pańcia załadowała mnie do samochodu i gdzieś pojechaliśmy. Nie mam wprawdzie poczucia czasu, ale podróż nie była długa. No włosów i śliny to ja tam zostawiłem, wystarczyło spojrzeć tylko na minę Pańci (ale złego słowa to nie powie).
Zaraz po przyjeździe Pańcia poleciała z aparatem za jakąś bramę cyknąć trochę zdjęć a mnie zostawiła i do czegoś tam przywiązała. Już to czuję, że tam psom nie wolno wchodzić, no więc grzecznie czekałem, choć w smak to mi to nie było. Za chwilę przyjechała Czata i już razem poszliśmy na spacer. Ale tak od razu to na łonie natury się nie znaleźliśmy. Najpierw pokręciliśmy się wzdłuż murów, no i bez cykania się nie obeszło.
Pańcia grzecznie mnie poprosiła abym stanął na tym murku, ale ja się nie kwapiłem zbytnio, no więc musiała użyć trochę siły aby mnie tam postawić. Ten młody człowiek bardzo chciał mnie pogłaskać. No wreszcie znalazła się jakaś droga która wyprowadziła nas do tego co bardzo lubimy, czyli do lasu. Ale liści!!………….i jak miękko pod opuszkami................podoba mi się !!!! Pańcia chce znowu abym został przez chwilę w miejscu …………. ……………….a sama gdzieś się oddala i znów słyszę to cyk cyk……………. No wreszcie trochę luzu Weszliśmy na wzgórze. Nasze Pańcie znalazły jakiś kawałek sznurka przywiązanego do gałęzi drzewa i coś mówią o jakimś wisielcu, ale humory to mają dobre. A ja zachowuję stoicki spokój, bo nie za bardzo wiem o co chodzi z tym wisielcem. CDN
Kilka dni temu Pańcia załadowała mnie do samochodu i gdzieś pojechaliśmy. Nie mam wprawdzie poczucia czasu, ale podróż nie była długa. No włosów i śliny to ja tam zostawiłem, wystarczyło spojrzeć tylko na minę Pańci (ale złego słowa to nie powie).
Zaraz po przyjeździe Pańcia poleciała z aparatem za jakąś bramę cyknąć trochę zdjęć a mnie zostawiła i do czegoś tam przywiązała. Już to czuję, że tam psom nie wolno wchodzić, no więc grzecznie czekałem, choć w smak to mi to nie było. Za chwilę przyjechała Czata i już razem poszliśmy na spacer. Ale tak od razu to na łonie natury się nie znaleźliśmy. Najpierw pokręciliśmy się wzdłuż murów, no i bez cykania się nie obeszło.
Pańcia grzecznie mnie poprosiła abym stanął na tym murku, ale ja się nie kwapiłem zbytnio, no więc musiała użyć trochę siły aby mnie tam postawić. Ten młody człowiek bardzo chciał mnie pogłaskać. No wreszcie znalazła się jakaś droga która wyprowadziła nas do tego co bardzo lubimy, czyli do lasu. Ale liści!!………….i jak miękko pod opuszkami................podoba mi się !!!! Pańcia chce znowu abym został przez chwilę w miejscu …………. ……………….a sama gdzieś się oddala i znów słyszę to cyk cyk……………. No wreszcie trochę luzu Weszliśmy na wzgórze. Nasze Pańcie znalazły jakiś kawałek sznurka przywiązanego do gałęzi drzewa i coś mówią o jakimś wisielcu, ale humory to mają dobre. A ja zachowuję stoicki spokój, bo nie za bardzo wiem o co chodzi z tym wisielcem. CDN
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
CD Ares na Hubertusie w Książu
Potem poszliśmy na wielką zieloną łąkę, skąd dolatywały zapachy drażniące mój żołądek. Pańcie trochę posiliły się ale i dla nas też się coś ostało. Podchodzili do naszego stadka ludzie i rozmawiali z Pańciami, oglądali nas, głaskali. Fajnie jak byli nie sami ale mieli pieski – mniej nudno wtedy było. Potem Pańcia zaprowadziła mnie do jakiegoś wozu z końmi i chciała, abym tam wszedł. Odmówiłem, tzn. zaparłem się, ale zaciągnęła mnie tam siłą. No jak się już tam znalazłem to pojechałem - ale tak trzęsło, że dla bezpieczeństwa wolałem być pod stołem.
W końcu przyzwyczaiłem się do tego podskakiwania i ,nie wiem nawet kiedy, wysunąłem się spod tego stołu. Poszliśmy posłuchać muzyki, nawet mi się podobała, taka przywołująca las. Ale byłem już trochę zmęczony i o mało co nie zasnął bym na tym koncercie.
Fajnie było ale nie miałem nić przeciw temu, że mnie zapakowano do samochodu i pojechaliśmy.
Więcej zdjęć z Hubertusa jest w dziale PROMOCJA RASY/KSIĄŻ 09.11.2013…..
viewtopic.php?f=41&t=2305&start=10&st=0&sk=t&sd=a" onclick="window.open(this.href);return false;
oraz w dziale SPACERY/WROCŁAW
viewtopic.php?f=21&t=1716&start=130&st=0&sk=t&sd=a" onclick="window.open(this.href);return false;
Potem poszliśmy na wielką zieloną łąkę, skąd dolatywały zapachy drażniące mój żołądek. Pańcie trochę posiliły się ale i dla nas też się coś ostało. Podchodzili do naszego stadka ludzie i rozmawiali z Pańciami, oglądali nas, głaskali. Fajnie jak byli nie sami ale mieli pieski – mniej nudno wtedy było. Potem Pańcia zaprowadziła mnie do jakiegoś wozu z końmi i chciała, abym tam wszedł. Odmówiłem, tzn. zaparłem się, ale zaciągnęła mnie tam siłą. No jak się już tam znalazłem to pojechałem - ale tak trzęsło, że dla bezpieczeństwa wolałem być pod stołem.
W końcu przyzwyczaiłem się do tego podskakiwania i ,nie wiem nawet kiedy, wysunąłem się spod tego stołu. Poszliśmy posłuchać muzyki, nawet mi się podobała, taka przywołująca las. Ale byłem już trochę zmęczony i o mało co nie zasnął bym na tym koncercie.
Fajnie było ale nie miałem nić przeciw temu, że mnie zapakowano do samochodu i pojechaliśmy.
Więcej zdjęć z Hubertusa jest w dziale PROMOCJA RASY/KSIĄŻ 09.11.2013…..
viewtopic.php?f=41&t=2305&start=10&st=0&sk=t&sd=a" onclick="window.open(this.href);return false;
oraz w dziale SPACERY/WROCŁAW
viewtopic.php?f=21&t=1716&start=130&st=0&sk=t&sd=a" onclick="window.open(this.href);return false;
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Poszerzone spacerowe stadko.
Znaleźli się nowi chętni na spacerki z nami. Do naszego stadka dołączyły dwie suczki rasy basenji – Kari i Pestka. Basenji należą do psów zaliczanych do tzw. ras pierwotnych. Pochodzą z Afryki i nie lubią marznąć, ale pogoda na razie nie taka straszna dla Kari i Pestki. Są cichutkie jak koty, nie szczekają ale to wcale nie znaczy, że nie wydają żadnych odgłosów. W każdym razie to powarkiwać potrafią. No i mają bardzo zakręcone ogonki.
Starsza Kari, prawie rówieśniczka Aresa. Razem uczęszczali do tego samego psiego przedszkola. Młodsza Pestka. Kari i Pestka, sępiące jak ogary Zaraz na początku było małe zwarcie między Kari i Czatą i wtedy mogliśmy usłyszeć, że Kari wydaje jakieś warczące dźwięki.
Powitania. CDN
Znaleźli się nowi chętni na spacerki z nami. Do naszego stadka dołączyły dwie suczki rasy basenji – Kari i Pestka. Basenji należą do psów zaliczanych do tzw. ras pierwotnych. Pochodzą z Afryki i nie lubią marznąć, ale pogoda na razie nie taka straszna dla Kari i Pestki. Są cichutkie jak koty, nie szczekają ale to wcale nie znaczy, że nie wydają żadnych odgłosów. W każdym razie to powarkiwać potrafią. No i mają bardzo zakręcone ogonki.
Starsza Kari, prawie rówieśniczka Aresa. Razem uczęszczali do tego samego psiego przedszkola. Młodsza Pestka. Kari i Pestka, sępiące jak ogary Zaraz na początku było małe zwarcie między Kari i Czatą i wtedy mogliśmy usłyszeć, że Kari wydaje jakieś warczące dźwięki.
Powitania. CDN
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
CD
No i zrobił się babiniec. Same Pańcie i prawie same suczki – tylko jeden Ares. Brakowało Oscara i jego Pana. Jesteśmy nad naszym ulubionym stawem. Jagoda pokazuje „bobrową robotę” na drugim brzegu Skończyła się trawa, skończyły się liście i zaczęło się błotko – coś dla ogarów.
No i zrobił się babiniec. Same Pańcie i prawie same suczki – tylko jeden Ares. Brakowało Oscara i jego Pana. Jesteśmy nad naszym ulubionym stawem. Jagoda pokazuje „bobrową robotę” na drugim brzegu Skończyła się trawa, skończyły się liście i zaczęło się błotko – coś dla ogarów.
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
To się ekipa rozrasta
Ares dumny jak paw, że tyle kobitek ma wokół siebie
Macho Man 





Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
to jaką trasą spacerowałyście bez nas ?



- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
No dokładnej trasy to nie podam.
Ale były to okolice Praczy Odrzańskich i Janówka. Spacer nie był zbyt długi, jakieś trzy godziny. 


- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Kilka dni temu znów Pańcia mnie zapakowała do samochodu i gdzieś wywiozła. Jak już byliśmy na miejscu to to „gdzieś” okazało się znajomym miejscem. Wiedziałem, że zaraz pojawi się Czata i Gabi. Nawet Kari i Pestka już nie były zaskoczeniem. No ale była też i niespodzianka. Przyjechała nowa sunia – Nela. Fajnie było – żadnego konkurenta.
A to Nela. Chciałem się z nią zapoznać ale nie mogła ustać w miejscu, ciągle się kręciła. Nawet moja Pańcia za nią biegała aby coś tam cyknąć. Oprowadzałem ją po nowych dla niej miejscach. Taki teren to omijała Bawić to się ze mną nie za bardzo chciała. Wolała biegać sama. Dotarliśmy nad nasze jeziorko. Tutaj Pańcia Czaty i moja trochę się z nami bawią ale jakoś tym razem odpuściły sobie. Ja za to chciałem się pobawić z Gabi ale ta była zajęta bieganiem za kijem. Ale jestem cierpliwy i czekałem. Za to Nela biegała jak oszalała CDN
A to Nela. Chciałem się z nią zapoznać ale nie mogła ustać w miejscu, ciągle się kręciła. Nawet moja Pańcia za nią biegała aby coś tam cyknąć. Oprowadzałem ją po nowych dla niej miejscach. Taki teren to omijała Bawić to się ze mną nie za bardzo chciała. Wolała biegać sama. Dotarliśmy nad nasze jeziorko. Tutaj Pańcia Czaty i moja trochę się z nami bawią ale jakoś tym razem odpuściły sobie. Ja za to chciałem się pobawić z Gabi ale ta była zajęta bieganiem za kijem. Ale jestem cierpliwy i czekałem. Za to Nela biegała jak oszalała CDN
Ostatnio zmieniony poniedziałek 02 gru 2013, 19:42 przez 1e2w3a, łącznie zmieniany 1 raz.
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
CD
Pestka i Kari to obserwatorki, weszły na jakiś wzgórek i patrzyły co tam w dole się wyprawia.
Ogary i szuwary To już koniec spacerku, poznaję tę polanę, musimy jeszcze zaczekać na Czatę, która trochę odstała od naszego stadka. Więcej zdjęć z tego spaceru jest w dziale SPACERY/WROCŁAW
viewtopic.php?f=21&t=1716&start=130&st=0&sk=t&sd=a
Pestka i Kari to obserwatorki, weszły na jakiś wzgórek i patrzyły co tam w dole się wyprawia.
Ogary i szuwary To już koniec spacerku, poznaję tę polanę, musimy jeszcze zaczekać na Czatę, która trochę odstała od naszego stadka. Więcej zdjęć z tego spaceru jest w dziale SPACERY/WROCŁAW
viewtopic.php?f=21&t=1716&start=130&st=0&sk=t&sd=a
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Kilka dni temu byliśmy z Gabi nad Ślęzą i oto co zobaczyliśmy.
Ares to aż przysiadł i wolał już pozostać w takiej pozycji. Gabi zaś nie mogła się nadziwić ………….. ……….i musiała podejść. W końcu kózki się znudziły, Gabi chciała aby jej znów porzucać piłeczkę, tylko gdzie ona może być………….niestety to już po kolejnej piłeczce.
Kózki - bardzo usłuchane i grzeczne, pilnujące się swego Pana.
Ares to aż przysiadł i wolał już pozostać w takiej pozycji. Gabi zaś nie mogła się nadziwić ………….. ……….i musiała podejść. W końcu kózki się znudziły, Gabi chciała aby jej znów porzucać piłeczkę, tylko gdzie ona może być………….niestety to już po kolejnej piłeczce.