Ania W pisze:Swoją drogą widać, że bierze przykład z ogarów i idzie w las

Hihi, no właśnie nie, on Z lasu

Może dlatego, że w lesie o jednego ogra za dużo i spokoju nie ma
Ania W pisze:A swoją drogą nic się nie chwalicie debiutem....ja się nie wychylam, ale....

hehe, no jakoś nie zamierzałam, bo nie bardzo jest czym w sumie:) Ale jak już niechcący napomnkęłaś

...
No więęęc... dwa tygodnie temu byliśmy na pierwszym naszym polowaniu, tu u nas w lesie obok, w roli naganiaczy co prawda, ale uważam debiut za udany

Potraktowaliśmy to jako promocję rasy i urabianie "materiału" na późniejsze czasy, kiedy Major Ugryź będzie już wymiataczem na tropie
Organizator - miejscowy łowczy koła początkowo był sceptyczny, również co do tego, że kobieta, ze może lepiej niech Wojtek idzie, ale na koniec dostaliśmy pochwałę, że najlepiej robiliśmy naszą robotę.
Panowie myśliwi przemili, zainteresowani byli psem, wypytywali troszkę o to i owo. Chwalili wygląd i pracowitość Majora. W sumie w lesie cały dzień, ostatnia naganka, to już nawet Major nie miał siły pędzić, tylko spacerowo z noskiem przy ziemi szedł.
Haa, dodam - to ulubiony fragment Ani W - że polowanie w tym lesie zalicza się do ekologicznych, gdyż od 4 lat nikt tu nic nie ustrzelił

W tym roku (zakładam, że to obecność Majora, jako nowego czynnika sprawiła) trafiono jednego zająca, więc postęp o 100%.
A więc jest zabawa, jest spacer, nie ma ofiar, no chyba, że po myśliwskim ognisku
Wrażenia chyba pozytywne po obu stronach, mam taką nadzieję.
Zdjęcie jest jedyne, jakie udało się zrobić, bo czasu nie było
Jak o czymś ważnym zapomniałam, AniaW - dodaj
