OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: ania N »

Piękna praca Dunajka, Olu gratulacje i DB! :) :silacz:
Jacek

A Ja jeszcze gratuluję odwagi. :silacz:
Ania
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Wilga
Posty: 1589
Rejestracja: czwartek 22 sty 2009, 17:01

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Wilga »

Gratulacje dla Dunaja, gratulacje dla menerki (istnieje żeńska forma menera?). Teraz to już chyba pora na kolejnego ogara w Swarożynie :)
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ania W »

Szacunek!
Ależ relacja z emocjami ! :brawo_1:
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: kasiawro »

Wilga pisze: Teraz to już chyba pora na kolejnego ogara w Swarożynie :)
Też o tym pomyślałam.
Ola, ależ miałaś dzień na opis - super!!!
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: hania »

Brawo Dunaj, Ola i Jaś :piwko:
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: qzia »

:brawo_1: :brawo_1: Brawa i gratulacje. Super praca. No cóż. Nie każdy ma takie możliwości. :piwko: :piwko:
Awatar użytkownika
Ewka
Posty: 3817
Rejestracja: poniedziałek 03 sty 2011, 19:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Błonie

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ewka »

Co się naczytałam, to moje... :marzyc_2:
Ogromnie gratuluję i podziwiam :brawo_1: :szacun_1: i nie mniej ogromnie zadraszczam :wstydek:
Byleby w sercu ciągle maj!
Awatar użytkownika
Marta A
Posty: 1007
Rejestracja: czwartek 16 maja 2013, 22:54
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Suwalszczyzna

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Marta A »

Ależ świetny opis! Zazdraszczam emocji i pracy :silacz:
Obrazek
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ola i Dunaj »

Dziękuję serdecznie :) Po prawdzie nie spodziewałam się, że tak wielu osobom zechce się czytać wypracowania nt tropienia ;)
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Awatar użytkownika
gryfna
Posty: 291
Rejestracja: piątek 06 sty 2012, 23:25
Gadu-Gadu: 0

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: gryfna »

Gratulacje! Doskonała robota! :) Pisz o pracy Dunaja jak najwięcej!

Wczoraj podkładaliśmy na polowaniu dla niemieckich myśliwych. Trudne mioty. Brnęliśmy przez pożarzyska, gęste młodniki, rzeczki. W lesie ramię w ramię pracowały dzielnie: Gryf, Gniewko oraz gończe polskie - Rezon i Joszko. Wzorem francuskich myśliwych wyposażyliśmy nasze psy w dzwonki zamocowane do odblaskowych obróżek. To dobry pomysł, bo psy są słyszalne zarówno przez nas, jak i myśliwych. Bezpieczne rozwiązanie.
W połowie polowania ogary zostały wywiedzione przez łanię do sąsiedniego miotu. Gryf natychmiast wrócił, ale Gniew poszedł dalej za ciosem głosząc wytrwale. I dzwonek zamilkł. Pies zapadł się pod ziemię. Do 22.00 szukaliśmy go w lesie i we wsi. Przeżyłam to wreszcie. Musiało to kiedyś nastąpić - pierwsza noc w domu bez psa, gonitwa myśli. Gdzie jest? Czy żyje? Czy nie cierpi? Przecież może wpaść pod pociąg, samochód, może zostać zaatakowany przez dzika, albo wpaść we wnyki... Jest 50 km od domu, jest tak strasznie daleko i pewnie sam i niech św. Eustachy postawi mu na drodze jakaś dobrą duszę, która pomoże. Nadzieja jednak umiera ostatnia.
Eustachy wysłuchał i postawił.
Dobrotliwy starszy pan, który mieszka przy leśnym przejeździe kolejowym usłyszał dzwonek i zobaczył samotnego Gniewka biegającego przy torach. Wystraszył się, że pies może wpaść pod pociąg i uwiązał Gniewa do płotu. Napoił go, wygłaskał i nakarmił. Rano zadzwonił do leśniczego, ten do łowczego, a łowczy do mnie. Jako, że mieliśmy już na rano zorganizowaną ekspedycję ratunkowo-poszukiwawczą natychmiast ruszyliśmy kilka kilometrów przez knieję do samotnego domku, gdzie czekał zbłąkany ogar. :)

Ominęło go tyle wydarzeń. Tyle emocji. Psy wspaniale pracowały. Gończe energicznie, Gryf wolniej, wytrwale. Ogarze granie tak się zmienia. Głosząc dzika Gryf grał śpiewnie, lecz niżej. Przy jeleniach wznosił się na najwyższe rejestry. To było zawodzenie z pogranicza psiego bólu i pasji. Raptem zawodzenie przeszło w wytrwałe ujadanie. Doszedł byka, który legł w młodniku i oznajmiał go.
Wczoraj pierwszy raz w życiu oszczekiwał martwego dzika. Nigdy wcześniej tak nie reagował. Ogar jest trochę jak wino. Z wiekiem coraz lepszy, zaskakuje swoim myśleniem i działaniem.
Pięknie jest obserwować ten proces.
ODPOWIEDZ