Witam. Ogromnie polecam, dopisuję i oznaczam na niebiesko
"Nasze psy. Vademecum miłośnika psa." podpułkownika Stefana Błockiego wydane w Wilnie Roku Pańskiego 1933. Rzecz jest niezwykle ciekawa, choć wspierająca się głównie niemiecką literaturą przedmiotu. Napisana przystępnym językiem z Pasją, Miłością i Znawstwem.
Zdarzają się oczywiście truizmy i anachronizmy w rodzaju:
„Rodowód jest niejako stemplem fabrycznym, który informuje nas w jaki sposób zwierzę powstało i jakich przypuszczalnych korzyści możemy się po nim spodziewać. Stempel fabryczny nie może być jednak ważniejszy od fabrykatu i nie może go uczynić lepszym. Rodowód nie może być zatem pełnym miernikiem oceny jednostki, raczej uzupełnieniem i ośrodkiem pomocniczym tam, gdzie praktyczna możność oceny zwierzęcia nie może być dokonana w całej pełni, z powodu młodego wieku, lub przejściowego braku należytej kondycji. Rodowody powinny zawierać dane nie tylko co do formy, lecz w równym stopniu dawać pełne wyobrażenie o duchowych zaletach i zdolnościach użytkowych rodziców. Gdy rzecz ma się inaczej, wówczas rola i wartość rodowodów spada do wartości zwykłej kartki reklamowej. (…) Dla celów praktycznych korzystniejsze jest bowiem posiadanie psa o pełnych wartościach użytkowych, lecz mniej może piękną obdarzonego szatą, niż pełnorasowego i pięknego degenerata.”, ale to można chyba przedwojennemu praktykowi "wybaczyć".
Otóż wartość tej publikacji dla gończarzy bierze się nie tyle z bardzo przytomnych, praktycznych rad jak wychować sobie psa, czy, skądinąd ciekawej wzmiance o polskim wodołazie z XVIII w., ale z rozdziału o
psach myśliwskich goniących i tropiących, gdzie Pan Pułkownik bardzo (dla mnie przynajmniej) interesująco Ogary grupuje i opisuje. (Byłyżby "gończe polskie" wzmiankowanymi
"... szczególnie na Podkarpaciu spełniającymi tę (t.j. Ogarów - dop. Ogończyk) rolę w polowaniach na dziki - ciętymi i specjalnie do tego celu ułożonymi kundlami wiejskimi."? Muszę przyznać, że to, co pułkownik pisze o umaszczeniu Ogarów jest dla mnie nowością. Dobrej zabawy!
Pzdr.