Pewnie jakiś rytuał wypracowany na Pańciostwie przez Pana Psa
U nas jest tak, że po powrocie do domu porannym spacerze Lokis dostaje chrupki śniadaniowe, zjada po czym siada na środku kuchni i wpatruje się w tacę na lodówce, na której suszę resztki chleba. Będzie tak siedział i z pół godziny i się nie ruszy. Kilka razy na odczepne dałam mu skórkę, posmakowało, zakodował sobie, w końcu mnie wytrenował, że mu się NALEŻY po śniadaniu deser w postaci sucharka
Gdy podchodzę do lodówki radośnie podrywa się i biegnie na swoje legowisko bo właśnie TAM należy zjadać skórki
