To był jedyny ogar któremu pozwalałam spać na kolanach i w fotelu bardzo miło będziemy z Tomkiem ją wspominać.
Haniu strasznie nam przykro - jak wrócę do domu postaram się odszukać moje ulubione fotki Irgulca.
qzia pisze:Nie wyobrażam sobie, że mogłaby tak nagle odejść.
Ja ciągle przygotowuję dla niej miskę, szukam wzrokiem na podwórku i jestem zdziwiona, że nie przybiega na przytulanki. Zupełnie nie byłam na to przygotowana.