
A co do różnych bakterii ok. ale myślę że jest tylko pewna grupa która da podobne objawy. Jak nie wiemy co to to możemy sobie gdybać dalej...
Masz rację że jest mało nagłaśniane, hodowcy powinni ostrzegać o możliwości wystąpienia ropowicy o tym że przy najmniejszym jęczmieniu nie szczepić szczeniaka. Niestety wiedza wetów na temat ropowicy jest bardzo mała, o chorobie tej wiedzą tylko Ci którzy mieli taki przypadek.aganowaczek pisze:U Grot został zaszczepiony przy jęczmieniu - i u niego dłuuugo trwało leczenie.
Niestety ropowica występuje w wielu hodowlach - nie każdy o tym mówi![]()
Mieliśmy dokładnie takie same objawy choroby i szczepienie załatwiło psa na całego.Ania W pisze:Wszystko zaczęło się dwa dni po pierwszym szczepieniu. Przed szczepieniem Umyk miał jęczmień na dolnej powiece.
Na takie coś przy ropowicy chyba nie ma czasu, bo rozwój choroby jest bardzo agresywny można powiedzieć z godziny na godzinę jest bardzo duże pogorszenie. Z opisu przebiegu u Umyka podanie sterydu było szybkie a i tak biedactwo ma pamiątki na kufie. Tutaj chyba nikt Ameryki nie odkryje i natychmiastowe podanie encortonu załatwia problemania N pisze: Jego propozycja leczenia jest zupełnie inna - przede wszystkim wymaz, określenie co za dziadostwo
Przy ropowicy bardzo często wymaz nic nie pokaże, bo może być stan zapalny, mogą być "syfki" ale mogą nie być zakażone bakteriami. Antybiotyk często daje się osłonowo.miszakai pisze:To nie musi być zawsze ta sama bakteria, stan zapalny jest wtórną infekcją w wyniku braku odporności...Może być gronkowiec, może i pałeczka ropy błękitnej i inne syfolągi, paciorkowce...
Nie wiadomo. Ale jak napisałam - mnie daje do myślenia jeżeli po jakimś psie występuje ropowica w rożnych miotach, podobnie jak po suce. Podobnie jak suka czy pies po ropowicy dają szczeniaki z ropowicą.miszakai pisze: Nie wiadomo czy jest "niesiona", wet z którym ja rozmawiałam porównywał raczej do trądziku czy tocznia.