a było tak:
Kocyk przetarty rodzinką mu się spodobał, wącha to w taki zwariowany sposób, że trudno to opisać. Przyjechaliśmy, obwąchał niektóre miejsca, pobawił się ale mało i zasnął. Kamień;-). Więc my zajęliśmy się swoimi sprawami, myciem, sprzątaniem itp. Potem Pancia poszła spać do sypialni, ja do salonu by być blisko Dunaja. (śpi w korytarzu, przy kuchni - dobre miejsce bo ten ,,teren - kuchni-przedpokojopodobny;-)" ma płytki i tam siusia. Obudził się o 1.30 i nie tyle wył ile chciał się bawić, podchodził do łóżka w salonie dotykał ręki mojej odchodził i szczekał na mnie. Szok! Powtarza te czynności i szczeka na mnie....Mówię oki, może się nie wybawił i zaczęliśmy się bawić, no ale nie chciał się ,,odczepić" ciągle po mnie przychodził. Więc Pan nie czekając do rana skręcił płotek oddzielający salon od jego terenu. I w tedy zaczął wyć, smutny, trochę piszczał ale krótko. Poszedłem do legowiska położyłem się przy nim, potem powygłupiał się ze mną zabawkami i zasnął...więc poszedłem spać. Wstał 5.30- zawołał (obudził) mnie mrucząc i pokazał mi merdając ogonem, że kupę zrobił na gazetę

. Pobawiliśmy się, dałem mu jedzenie (bo wchodził już do miski

). zjadł i znowu zasnął do ok. 8.
Ogólnie jestem w szoku, myślałem, że będzie gorzej a odpukać (by dziś było spokojnie) jest naprawdę nie tak źle.
Problematyczne jest tylko to, że oprócz zabawek, które dostał (bawi się) ma też inne, którym chce poświęcać dużo czasu - gryzienie papieru do siusiania, ściankę działową, kabel od kompa, płotek, chodnik.... nie krzyczę na niego, jak psoci w salonie przenoszę go wtedy na posłanie do korytarza ale tam też coś znajduje - albo bierze mnie sposobem - wyje, próbuje zniszczyć, lub tak gryzie metalowe szczebelki, że boje się, że zaklinuje pysk. Bierze na litość, sposobem. Niby wiem, że nie mogę mu ulegać no ale .....oprócz chodzenia krok w krok nie mam sposobu by czegoś nie robił. Przeniosę go od kabla, gryzie gazetę, zabiorę gazetę, ugryzie ściankę....na szczęście zabawki (misiek i gryzak) go odciągają.....no ale nie na długo. Sprawdza wszystko - ale jest w tym ostrożny. Nie gryzie na zniszczenie ale bardziej na spróbowanie - no ale jak nie odciągnę to będzie to coraz namiętniej gryzł.
Ogólnie jest oki. O teraz warczy przez sen - hahahah
A zapominałbym wczoraj ze 30 sekund ,,oglądał bajkę: - patrzył na telewzior, stał jak wryty

i patrzył co się tam wyrabia
