Maluch prawie bezobsługowy, grzeczny, choć bardzo ciekawski

Zła ciotka Tara go odgania, warczy szczeka, nawet zdarzyło jej kłapnąć w powietrzu paszczą
Ale jej tolerancja zdecydowanie rośnie, po za tym młody odskakuje na kilka sekund i wraca do Tary.
Dziś nawet chwilę leżeli na jednej kanapie

Szybciutko się skubaniec zadomowił, pozwala sobie na coraz więcej, nawet zaczął Tarę obszczekiwać, jak jadła gryzaka (miał taki sam, ale cudzy, zawsze lepszy

) Jest wesoło

Niestety jedyne wyraźne zdjęcia, jakie można mu zrobić to albo gdy coś gryzie, albo jak śpi....