"Zagraj ma ton niemal basowy.Śpiewak trochę wyższy i spełnia rolę barytonu. Lutnia ma piękny matowy głos, a Nutka najcieniej i najwyżej ciągnie. Wszystkie tworzą chór.
To jest myśliwski śpiew, w którym dźwięczy cała psia radość życia "
Musia wielkie dzięki z linka ! To jest naprawdę ekscytująca zabawa Ciekawi mnie jak jest oceniany taki bieg. Tylko czas ? Czy jak pies zetnie zakręt to ma jakieś pkt karne ? Czy po zakończeniu musi podbiec do przewodnika czy może pobawić się tym "pędzlem" ?
Super wygląda taki wyścig, gratulacje dla Najida za udany debiut
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża. Helmut Walters
Super filmik. Wieeeelkie dzięki. Wyraźnie widać jak mój pies przed startem patrzy na kolegę. Potem jak biegnie tak trochę dla zabawy i pod koniec jak już namierzył wabika, przyspiesza i do niego dopada. Nie widać na filmie ale po biegu jak strzała popędził w miejsce startu, żeby mnie szukać. Ja w tym czasie pobiegłam do wabika, żeby go łapać, bo po pierwszym biegu chciał ganiać i nawiał. Bałam się, że znowu zacznie wygłupy, ale nie. Grzecznie wrócił jak już mnie namierzył. Ogólnie fajna zabawa, zwłaszcza jak własny pies biega.
Jeśli chodzi o bieg to oceniane są chyba 4 kryteria. Szybkość, inteligencja (to właśnie to ścinanie zakrętów czyli bieg po tzw mądrej pościgowej), pasja (czy jakoś tak). Może coś jeszcze ale to nasze początki więc nie wiem wszystkiego.
"Zagraj ma ton niemal basowy.Śpiewak trochę wyższy i spełnia rolę barytonu. Lutnia ma piękny matowy głos, a Nutka najcieniej i najwyżej ciągnie. Wszystkie tworzą chór.
To jest myśliwski śpiew, w którym dźwięczy cała psia radość życia "
Qzia podaj jakieś kalendarium tych występów. Widziałam kiedyś raz w Świerklańcu na klubowej wyścigi chartów, zawsze sobie obiecałam na spokojnie gdzieś podjechać...
Gratuluję kolejnego "wkręta".
Na razie sama nie znam kalendarza imprez ale jak znajdę to podam. Wiem, że z okazji Klubówki chartów polskich w Bytomiu będzie coś co nazywane jest próbą smyczy. Zawody chyba podobne do coursingu tylko na innych zasadach.
Teraz trochę wspomnień z majowych podróży. Zamyślony, refleksyjny Zbyś czyli nasza gwiazda.
Pracowity maj rozpoczęliśmy szkoleniem w Jaśkowie. Jeszcze raz podziękowania za wspaniałą atmosferę, przemiłe towarzystwo (Małgoś ), profesjonalne prowadzenie i bardzo kompetentnych instruktorów. W trakcie szkolenia wyskoczyliśmy na małe wagary do Dobrego Miasta gdzie Zbyś i Kuba zdobywali swoje tajemnicze punkty.
Na wystawę zgłosiły się tylko 3 ogarki. 2 dojechały. Za to towarzysko zawitali przemili goście. Może ktoś rozpozna te ślicznoty? Może czyjeś serce podpowie co to za ogar?
Najpierw Kozak ..... (już słabo pamiętam) Zbysiowy konkurent z ringu. Trochę nieśmiały ale bardzo sympatyczny.
Oczywiście nie po to się jeździ na wystawy, żeby stawać na podium a po to, żeby spotkać miłe towarzystwo. Najpierw na wystawę zawitała piękna, ogarza dama.
Przyjechała nabierać wystawowych szlifów.
Dołączyła do innej, pięknej ogarzej damy. Dwie ślicznotki, właściwie kuzyneczki.