No oczywiście że liście czasem lecą na lewo i prawo. Na szczęście niegroźne.
Generalnie któreś zaczyna zabawę, mierzą się chwilę wyzywająco wzrokiem , Jura merda ogonem, Fiona patrzy mu prosto w oczy - a potem skok, salto wokół szyi, ew. zwis na głowie. Jura się otrząsa, Fiona znowu skacze aż w końcu pędzi przed siebie, Jurek za nią potrącają po drodze wszystko i wszystkich, dywaniki fruwają w powietrzu, wiraże na zakrętach, pazury po parkiecie

- Fiona wpada strategicznie pod łózko, a jak się młody odwróci na chwilę, zabawa jest od nowa.

Duecik bryka dopóki Fiord nie wstanie zirytowany z kanapy. Bo koło Fiorda nie wolno...

Wtedy nagle grzecznieją.

Co ciekawe nasze upomnienia i wrzaski nie robią na nich takiego wrażenia.
