Pewnie, że sraczka nie wyrok!

Ale strach był, bo piesek jest przed trzecim szczepieniem, więc już mu pozwolono na dwór wychodzić, ale jakieś ryzyko jeszcze jest złapania parwowirozy. Dawno, dawno temu miałam jamnika, który złapał to świństwo - ledwo go odratowałam. Zrobiliśmy dokładnie tak jak Wigro, tylko zamiast ryby był kurczak.

News o torebce plastikowej z resztkami grillowymi wstrząsnęła mną do głębi - pewnie bym zejszła na zawał

biedny pieseczek.... Mojej sąsiadki wilczur zeżarł denko od szklanej butelki i je wydalił tyłem. Nie mam pojęcia jak on to zrobił i jakim cudem nie pokaleczył sobie przewodu pokarmowego i jeszcze to wy... zwrócił.

Podobno sam proces wydalania był prawie jak poród. A w dodatku oni nie widzieli momentu zeżarcia tego świństwa, piesek zasadniczo nie narzekał na dolegliwości i cała sprawa wydała się, kiedy zaczął się wypróżniać i miał z tym pewien problem. Nie mogli uwierzyć w to co widzą. Jak zobaczyli, że coś tak wielkiego wychodzi z psa, to najpierw jeszcze raz sprawdzili, czy ten pies, to na pewno pies, a nie suka, która własnie zostaje mamą.... Właściciel pomógł mu to wyciągnąć trochę, bo już było za późno na weta i trzeba było reagować natychmiast. Cudem się udało. To jest dopiero hardcore.
A na następną kupkę bezpostaciową szykujemy się na sobotę, bo mamy szczepienie, a po szczepieniu ostatnio też było przesr...
Z newsów sikawkowych dodam, że Fuksiowi wypadki prawie się nie zdarzają, no, może ewentualnie w nocy. 5-6 godzin kiedy jest sam, wytrzymuje bez problemu, tylko po moim przyjściu, kiedy szykujemy się na spacer, to z radości czasem parę kropelek ucieknie. Cwana bestia jednakowoż próbuje, czy nie da się gdzieś w domu tego załatwić, zamiast wychodzic na mróz. Dzisiaj spróbował na wycieraczkę od kociej kuwety, bo skoro kotu tu wolno..,... Do kuwety sie nie zmieścił, ale wycieraczkę obsiusiał
